Kotka wywróciła oczami, udając, że wcale nie zainteresowała ją wypowiedź czarnej. Co prawda miejsca pełne zwierzyny czy inne tam wojownicze sprawy interesowały ją jak wilka mysz w Porze Nowych Liści, ale o ciekawych kryjówkach nie mogła już tego powiedzieć.
― No to idziemy, czy będziemy tu tak sterczeć? ― mruknęła opryskliwie, starając się ukryć zżerającą ją ciekawość.
Szyszka uśmiechnęła się jedynie pogodnie na ten komentarz i ruszyła przed siebie. Nostalgia podążyła za kotką powolnym krokiem.
― Zapraszam panią na niesamowitą wycieczkę po wspaniałym terytorium Klanu Lisa ― zawołała wesoło, czekając aż znajda ją wyprzedzi. ― Przed nami pierwsza atrakcja, stara nora borsuka ― poinformowała szylkretkę, zatrzymując się przy dołku.
Zaciekawiona z lekka Nostalgia podeszła bliżej ów nory. Wgłębienie w ziemi wydawało się być porządnej roboty i bardzo schludne, wręcz jakby te wyniosły się stąd jeszcze nie tak dawno temu. Jedynie bardzo słaby zapach, upewniał ją w przekonaniu, że nie mieszkają tu już od dłuższego czasu. Im dłużej przyglądała się norze, tym bardziej nie potrafiła zrozumieć czemu te stąd się wyprowadziły. W końcu bagna wydawały się jej nie najgorszym miejscem do życia.
― Idziemy dalej? ― spytała Szyszka, widząc wgapiającą się w norę znajdę.
Kotka puściła mimo uszu uwagę starszej i zajrzała głębiej do dziury. Może jej środku znajdowała się odpowiedź na męczące ją pytanie. Najpierw włożyła łeb, później jedną łapkę, następnie drugą i nim Szyszka zdążyła się zorientować co młodsza zamierza, koteczka już cała znajdowała się w jamie borsuków.
― Nostalgio! ― zawołała lekko zaniepokojona czarna kotka, gdy skapnęła się co właśnie się wydarzyło. ― Wyjdź stamtąd! Tam nie wolno wchodzić! To może się zawalić w każdej chwili!
Znajdka jedynie prychnęła w odpowiedzi, zlewając uwagi starszej.
W końcu nie była taka głupia by wejść do niestabilnej nory!
― Zapomnij lisi bobku! ― odkrzyknęła Szyszce, przemierzając podziemne korytarze.
Te jednak okazały się mniej fascynujące niż się spodziewała. Oprócz napotkanych gdzieniegdzie robaków i wyłożonej liśćmi komory nie znalazła tu nic ciekawego. Jednak na złość Szyszce postanowiła posiedzieć tu jeszcze parę uderzeń serca.
― Nostalgio, proszę wyjdź ― prosiła ją uczennica, siedząca przed nory.
Znajdka powoli mając dość ciągłego wołania starszej, zawróciła do wyjścia. Uważnie stawiając łapy, by nie nadepnąć przypadkiem na jakiegoś robala zbliżała się do wyjścia. Widząc światło, lekko przyspieszyła. Na widok ulgi na pysku Szyszki, prychnęła, by po chwili jakoś dogryź kotce. Lecz ku zaskoczeniu obu, nagle zatrzymała się. Pomimo jej licznych starań zad Nostalgii nie mógł się przecisnąć przez tunel. Szylkretka odwróciła się w jego stronę zdenerwowana.
Jakim cudem teraz się nie mieściła, skoro wcześniej weszła bez problemu?
― Nostalgio, co się stało? ―spytała Szyszka, nie rozumiejąc czemu ta się zatrzymała.
Kotka zwróciła pysk w stronę czarnej i posłała jej lekko niezaspokojone spojrzenie.
― Chyba utknęłam ― odpowiedziała jej niechętnie, spuszczając łeb.
<Szyszko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz