Leszczyna przeciągnęła się mocno, prawie uderzając nogą jakiegoś ucznia śpiącego za nią, wybudzając się w spokojnego snu. Kotka ziewnęła szeroko, mlasnęła, po czym rozejrzała się po nowym legowisku. Trzeba przyznać, że było tu całkiem przytulnie. Odkąd Czereśnia mianowała ją uczennicą klanu Lisa, mieszkała sobie właśnie tutaj - w legowisku terminatorów. Całkiem jej się podobało, że teraz otacza ją więcej kotów niż Gągoł i że nie przymiera głodem, co byłoby nieuniknione, gdyby zostali z bratem samotnikami. Jedyne, co okazało się dosyć nieprzyjemne, było to, że liderka wybrała jej na mentora Osta. No właśnie, Osta, który chociaż całkiem ładny od zewnątrz był okropny w środeczku. Ugh, tak bardzo zazdrościła Gągołowi, który dostał jako nauczycielką bardzo fajną babeczkę, jaką była Muszka. Ile by dała, żeby się z nim zamienić. Ale co cóż. Jak na razie ma zamiar jakoś to wytrzymać, a jeśli rosły kocur okaże się zbyt niedobry, pójdzie się poskarżyć Czereśni.
- Leszczynka? Wychodzisz już? - zapytał zaspany Gągoł, unosząc zaspany wzrok. Ruda zaśmiała się, widząc jego jeszcze unurzany w snach pyszczek.
- Tak. Mam dzisiaj trening z tym gburem. - mruknęła niezbyt zadowolona, nie przejmując się tym, czy obudzi innych.
- No to idź, bo jeszcze się spóźnisz czy coś. A wtedy twój wspaniały mentor nie będzie zadowolony. - zaśmiał się kocur, po czym obrócił się na swoim posłaniu. Kotka zmarszczyła nos, a w ramach zemsty za niezrozumienie i niewspółczucie jej takiego nauczyciela, ruda niby przypadkiem trzepnęła ogonem brata po nosie.
- Hej! - zawołał za nią, widząc, jak ta ucieka z wytkniętym językiem. Niestety, kotka nie mogła się długo cieszyć swoim zagraniem, ponieważ nie patrząc przed siebie wpadła na coś, co okazało się umięśnioną i twardą klatką piersiową Ostu. Niezadowolona z takiego obrotu spraw Leszczyna cofnęła się się, po czym uniosła głowę, by spojrzeć w granatowe oczy kocura.
- Coś się mówi, młoda. - mruknął chłodno, chyba równie niezadowolony co ona.
- Przepraszam. - bąknęła pod nosem, po czym uniosła wysoko ku górze ogon. - Ty też przeproś!
- Co... - powiedział zaskoczony kocur, marszcząc brwi.
- Przecież widziałeś, że biegnę! Mogłeś mnie ostrzec albo zejść mi z drogi! - powiedziała ruda, unosząc dumnie głowę i ogon. Oset najwyraźniej jeszcze nie załapał, o co chodzi tej małej smarkuli i czemu jego uczennica mu pyskuje, więc kotka prychnęła cicho, obracając łeb. - To doczekam się przeprosin czy nie?
Kocur spojrzał na nią spod byka, a najwidoczniej oburzony zachowaniem rudej nic nie odpowiedział.
- Chyba jesteś niedorozwinięta albo głupia. Ogarnij się, dziewczyno. - powiedział oschle, w ogóle nie zwracając na po czym obrócił się, by wyjść razem z nią z obozu na trening.
- Jesteś strasznie nie miły, wiesz? - prychnęła obrażona, po czym niechętnie poczłapała za burym mentorem. Ugh, to będzie ciężki dzień.
***
Gdy tylko Oset dał jej znać, że na dzisiaj koniec z treningiem, kotka jak najszybciej pognała do obozu. A dlaczego? Musiała komuś się wyżalić, jaki ten jej mentor jest zły i nie dobry. Znaczy, uczył nie najgorzej, ale ten jego charakter! Masakra! Kotka wbiegając do obozu już rozglądała się za kimś, z kim mogłaby swobodnie pogadać. Niedaleko stosu z zwierzyną dojrzała białe futro pewnego kocurka, a że nie Leszczyna lubiła nowe znajomości, podeszła do niego i powitała go uśmiechem.
- Heeej! Jestem Leszczyna, miło mi się poznać! - powiedziała radośnie, siadając blisko kocura.
< Brzóżko? Lesia przyszła narzekać na Osta XDD >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Czy Leszczynka szuka przyjaciół?
OdpowiedzUsuńTak XD Sry, dopiero teraz zobaczyłam koma
UsuńDlaczego ja nie widziałam tego wcześniej? XD Jak będę mieć czas odpiszę ;3
OdpowiedzUsuń