Ciernista słuchała z uwagą pomimo, że jako kociak niejednokrotnie wymykała się z obozu. Nie chciała zrobić złego wrażenia na mentorach, a w szczególności na Rdzawym Ogonie. Co jak co, czekało je jeszcze wiele księżyców nauki w towarzystwie szylkretowej, więc lepiej nie zachodzić jej za skórę. Chciała wyciągnąć jak najwięcej ze swoich treningów. Obserwowała również swoją siostrę, która także z uwagą przysłuchiwała się każdemu słowu. Dziwne spojrzenie, jakie Kaczeńcowy Pazur posłał Rdzawej również nie uszło oczom Ciernistej Łapy. Nie znała historii swojej mentorki, wiedziała tylko, że ta wróciła do obozu po długiej nieobecności. Miała jednak wrażenie, że coś ją drażni. W końcu poczęli wędrówkę do Wielkiego Drzewa, miejsca zgromadzeń. Kotka poczuła dziwny dreszcz na wspomnienie minionej nocy. Ponownie zawładnęło nią lekkie obrzydzeniem zachowaniem Lamparciej Gwiazdy. Tak bardzo chciałaby rozumieć...
— Jak było wczoraj? — zapytała w drodze Ćmia Łapa. Bura kotka poruszyła noskiem. Lekki chłód przeszedł jek ciało, gdy przechodzili przez wodę, aby dotrzeć na miejce.
— To była długa noc — powiedziała, ukradkiem oka patrząc na Rdzawą. Obie wiedziały, że chyba nikt nie odszedłdo obozu zadowolony. Tamto zgromadzenie to było coś więcej. Zapowiedź. — Klan Wilka odszedł w połowie — dodała.
— Naprawdę? — zdziwiła się Ćmia Łapa.
— Tak... Wszyscy byliśmy zaskoczeni. — Ciernista westchnęła. Znaleźli się na miejscu, a ona niemal od razu dojrzała dołek, który wykopała nerwowo grzebiąc łapą w ziemi. Nie spodziewała się, że był aż tak widoczny.
— Więc, to jest Wielkie Drzewo — odparła Rdzawy Ogon, siadając przed obiektem — tutaj odbywają się wszystkie zgromadzenia.
— Na konarze zasiadają liderzy, polana zaś, to miejsce wojowników, terminatorów i medyków — wtrącił Kaczeńcowy Pazur — Będziecie miały przyjemność zasiąść tutaj nie raz.
— Oby w lepszych nastrojach, niż wczoraj — mruknęła Rdzawa. Kaczeniec spojrzał na nią, jednak nic nie powiedział. Ćmia Łapa z zainteresowaniem rozejrzała się po terytorium.
— Wszyscy się tutaj mieszczą? — zapytała. Jej mentor pokiwał głową.
— Bez problemu — potwierdził. — Zgromadzenia mają charakter pokojowy. To czas, gdy możecie poznać członków innych klanów i porozmawiać z nimi. Oczywiście, po wysłuchaniu, co mają do powiedzenia liderzy. — Ciernista odniosła wrażenie, że kocurowi całkiem podoba się rola "przewodnika". Zastanawiała się, czy jej siostra jest jego pierwszą uczennicą? Była pewna, że Rdzawy Ogon uczy ją jako pierwszą. Zaledwie parę wschodów słońca temu została wojownikiem. Mentor Księżyca był zaś ich dziadkiem - na pewno wytrenował niejednego wojownika.
— Wracamy — zarządziła szylkretowa. Czwórka kotów ruszyła wzdłóż strumienia, aby dotrzeć do Północnego Zbocza - miejsca, gdzie Ciernik zaciągnęła kiedyś rodzeństwo, przed spotkaniem z Pręgowanym Piórkiem. Pamiętała, jak głupio się poczuła, gdy niebieska kotka oznajmiła jej, że czuć, gdzie byli.
— O to miejsce, które będziecie często odwiedzać podczas treningu. Północne Zbocze — Kaczeńcowy Pazur od razu rozpoczął prezentację zbocza.
— Nie rozumiem... Mamy wiele zbocz — powiedziała Ciernista — czemu to ma nazwę?
Rdzawy Ogon stanęła obok swojej uczennicy. Była zdecydowanie wyższa od Ciernistej, przez co ta poczuła się lekko speszona.
— Rozejrzyj się — powiedziała, wskazując głową teren. Gdzieniegdzie pokryty był on rozmaitymi dziurami — to istna stołówka. Wystarczy mieć odrobinę cierpliwości, a zdobycz sama wpada Ci łapy. — Ciernista uśmiechnęła się. No tak, to by miało sens. Jednak wątpiła, aby kicajce często wychodziły - w końcu, nie tak daleko stąd znajdowała się Droga Grzmotu...
Równocześnie z tą myślą uderzyło w nią coś małego. Zaskoczona kotka potknęła się o własne łapy. Istota za jej plecami pisnęła i niemrawo pobiegła w drugą stronę. Odwracając głowę Ciernista Łapa dostrzegła, że królik miał zamknięte oczy, a jego pyszczek wykrzywiał dziwny grymas.
<Ćmia Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz