Przez ostatni księżyc Klon nauczyła się wszystkiego o klanach, ich
tradycjach i zasadach w nich panujących. Dowiedziała się trochę o Klanie Gwiazd i
o tym, że istnieje coś takiego jak Kodeks Wojownika. A teraz, z racji posiadania 6 księżyców, wygląda
na to, że będzie terminatorką. Nie mogła się doczekać. Przez ostanie
wschody słońca rozpierała ją z tego powodu energia.
***
- Hej! Wstawaj! – Fenkułowe Serce trącała ją nosem.
- Jeszcze tylko kilka bić serca… - czekoladowej kotce wcale nie spieszyło się do opuszczania wygodnego legowiska.
- Nie ma „jeszcze kilku bić serca”! Dziś stajesz się terminatprla! – po
tych słowach Klon podskoczyła jak zając podczas ucieczki przed lisem.
- Więc na co czekamy?! – kotka wybiegła prędko do wyjścia, a następnie
gwałtownie się zatrzymała i spojrzała na uśmiechniętą czarno-białą
kotkę.
- Idziesz? – Klon wyczekująco spojrzała na Fenkułowe Serce. Ona zaś
skinęła łebkiem. Razem poszły w kierunku, gdzie Niedźwiedzia Gwiazda
miał przemawiać.
***
- Klanie Klifu! – powiedział dumnie Niedźwiedzia Gwiazda. - Niedawno do naszego Klanu, a zarazem naszego domu dołączyła samotniczka o
imieniu Klon. Wystąp - kocur spojrzał na kotkę wyczekująco. Klon wzięła
głęboki wdech, po czym podeszła lekko zestresowana do lidera.
- Dzisiejszego dnia osiągnęła ona wiek terminatorski i jest gotowa by postawić łapy na owej ścieżce. – tu zrobił chwilę przerwy.
- Mianując nowych terminatorów, pokazujemy, że Klan Klifu staje się
silniejszy i przetrwa. Tak więc, do momentu zakończenia treningu i
otrzymania miana wojownika, będziesz nosić imię Klonowej Łapy. – po tych
słowach zwrócił się do kotki o dwukolorowych oczach.
-Pręgowany Grzbiecie, jesteś gotowa na drugiego terminatora. Zajmiesz
się treningiem Klonowej Łapy, gdyż wierzę, że przekażesz jej całą swoją
wiedzę i doświadczenie. – kotka wyglądała na zaskoczoną. Klon nie była
co do niej przekonana, ale nie można oceniać kota po pysku, prawda? Zetknęła się nosem z Pręgowanym Grzbietem i cofnęła się w tłum (?). Koty zaczęły składać jej
gratulacje. Czuła się atakowana, nie spodziewała się aż takiej uwagi.
Zwłaszcza od kotów, których wcale nie znała. Powtarzała tylko
„dziękuję”, wkoło i wkoło. Czasami dodawała jeszcze „bardzo”. Szukała
jednak jakiegoś znajomego pyska, może Czarna Łapa lub Fenkułowe Serce?
Albo chociażby jej mentorka, Pręgowany Grzbiet. W końcu zobaczyła
czarnego kocura.
- Gratuluje! Wygląda na to, że będziemy się częściej widzieć! – Czarny
zdawał się uśmiechać, ale był chyba bardziej zmieszany niż szczęśliwy.
Obok niego stała rudo-czarna kotka.
- Hej! My się nie znamy. Jestem Wschodząca Łapa! Gratuluję!
- D-Dziękuję… Jestem Klonowa Łapa. – czekoladowa kotka uśmiechnęła się, jakby chcąc wydawać się pewniejszą siebie.
Potem gratulacje złożyło jej jeszcze kilka kotów, w tym Fenkułowe Serce. Następnie odnalazła Pręgowany Grzbiet.
- Ehh… Cześć. Będziesz moją mentorką, tak? – kotka zdawała się być nieobecna.
- Halo…?
- Argh! Wystraszyłaś mnie. Pytałaś, czy będę cię uczyć? T-Tak, będę.
Miło mi cię poznać… Jak już zapewne wiesz, jestem Pręgowany Grzbiet. A
ty…?
- Klon… Znaczy, Klonowa Łapa!
- Ah, też miałam problem z przyzwyczajeniem się. – obie kotki zaśmiały się nerwowo.
- No cóż, pewnie już chcesz zobaczyć obóz. Ja już pójdę… - nim złotooka zdążyła coś powiedzieć, pręgowana kotka zniknęła.
***
Klonowa Łapa, zgodnie ze słowami mentorki, została oprowadzona po
obozie. Następnie trafiła do Legowiska Uczniów. Rozejrzała się. Było tu
klika kotów, w tym Czarna Łapa i jego koleżanka, Wschodząca Łapa. Reszty
kotów nie rozpoznawała. Były w ogóle na mianowaniu? Pomijając ten fakt,
podeszła do kocura i kotki o znajomych pyskach, spojrzała na nich
pytająco. Czarny był zdezorientowany, więc głos zabrała szylkretka.
Zapoznała ją z resztą kotów. Jeden z nich, bury kocur imieniem
Muchomorowa Łapa, patrzył na czekoladową krzywo. Reszta zdawała się być
początkowo zainteresowana, potem ją zignorowali. Następnie oprowadziła
ją po jamie.
- … A tu możesz spędzić noc. – wskazała na kąt, w którym leżała sterta mchu i liści.
- To był dla ciebie męczący wschód słońca, co? Polecam się położyć,
jutro masz pierwszy trening. - Wschodząca Łapa uśmiechnęła się, a potem
wróciła do czarnego kocura, który cały ten czas wodził za nimi wzrokiem.
Zaczęli rozmowę. Tymczasem Klonowa Łapa położyła się na posłaniu,
natychmiastowo zamknęła oczy i udała się do krainy snu…
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz