- Nie wiem. – Odparłam, a mój głos, wyraźnie podkreśliłał, oczywistość tej odpowiedzi.
- Jak to nie wiesz? – Zapytał, nie ukrywając, że jest, zawiedziony.
- No normalnie. – Odpowiedziałam bez konkretnego tonu. – Chociaż… – Zaczęłam mówić, lecz zaraz potem zdałam sobie sprawę, że nie wiem co powiedzieć. – Z tego, co wiem, mieszkają tam leśne klany. – Powiedziałam z fascynacją, bo od zawsze fascynowały mnie leśne klany. Kiedyś będę musiała poszukać jakiegoś kota, który mi o nich opowie…
- Leśne klany? – Zapytał kociak, nierozumiejący o czy mówię, choć jak ja słyszałam o tym, po raz pierwszy też byłam, niebywale zaskoczona i zafascynowana.
- Klany takie jak Klan lisa. – Powiedziałam, lecz ta odpowiedź nie satysfakcjonowała Srebrnego, co można było wywnioskować, po jego wyrazie pyszczka. - Ale te klany mają obozy w lesie… i wiem, że są cztery. – Powiedziałam bardziej konkretnie. – Zaraz… Wiem! – Krzyknęłam, a zaraz potem sobie przypomniałam, że jest noc… Cóż miałam tylko nadzieje, iż mój krzyk nikogo nie obudził. – Klany Nazywały się tak: Klan Wilka, Klan Klifu, Klan Nocy i Klan… - Powiedziałam, ale nie mogłam sobie przypomnieć nazwy ostatniego klanu. – A tak wiem. Klan Burzy. – Powiedziałam, ciesząc się, że sobie przypomniałam. – Srebrny, a tak odchodząc od tematu klanów… idziemy na wycieczkę do lasu?
<<Srebro?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz