– Co jej jest? – Pierzasta Gwiazda przeniosła swój wzrok z kociaka na kocura o niebieskim futrze. – Kocięta się tak nie zachowują.
Medyk z Klanu Nocy popatrzył na kotkę ze współczuciem, a następnie polizał ją po głowie swoim szorstkim językiem i zamruczał.
– Nie chcemy cię skrzywdzić – powiedział do niej. – Jest w nowym miejscu i to normalne, że się boi – odpowiedział kotce o złocistych oczach.
Na jego słowa Pierzasta Gwiazda kiwnęła mu głową i usiadła. Owinęła swój ogon wokół krótkich łap, a oczy zamknęła. Wciągnęła do nosa powietrze, a następnie z cichym świstem je wypuściła i popatrzyła na koteczkę.
– Jak masz na imię? – zapytała ją.
Kotka o niebieskich oczach zerknęła na Dryfujący Obłok, a gdy zobaczyła na jego pyszczku uśmiech, rzuciła krótkie spojrzenie na siedzącą o dwie długości ogona przed nią Pierzastą Gwiazdę.
– Polewk-ka – mówiła z lekko drżącym głosem, a następnie odwróciła wzrok od kocicy o czarnym futrze, na co ta uderzyła końcówką swojego ogona o ziemię.
Nie lubiła takich kociąt i nie widziała w ogóle takiej opcji, by przyjąć tę kotkę do Klanu Nocy, bo wątpiła, że sobie w nim poradzi. Gdy tylko Dryfujący Obłok da jej takie pozwolenie, to Polewka opuści te tereny i zostanie zaniesiona do miejsca, z którego pochodzi. I kiedy Pierzasta Gwiazda chciała jej zadać pytanie, ta otworzyła swój pyszczek, by coś powiedzieć.
– J-ja chcę wrócić do m-mamusi! – wrzasnęła, czego Pierzasta Gwiazda i Dryfujący Obłok nie spodziewali się po niej.
Po policzkach Polewki spływały małe łzy, a na dodatek jej płacz był tak głośny, że w tej chwili cały obóz Klanu Nocy ją słyszał. Do dziupli w starym drzewie wskoczył kocur o długim futrze i pomarańczowych oczach, w którym dwoje kotów od razu rozpoznało Bursztynową Bryzę. Popatrzył na Polewkę z lekkim przerażeniem w swoich ciemnych oczach i bez pytania postawił w jej stronę kilka kroków, by przysunąć ją do siebie swoją dużą łapą i przytulić do klatki piersiowej. Chciał ją uspokoić, więc mruczał do jej ucha, co, ku zdziwieniu Dryfującego Obłoku i Pierzastej Gwiazdy, zadziałało i kotka z niebieskimi oczami przestała płakać. Z jej jasnego noska spływał mały glut, a gdy Bursztynowa Bryza to zauważył, otarł go swoim ogonem i uśmiechnął się do niej. W tym kocurze było coś, co ją uspokoiło. Widocznie czuła się przy nim bezpiecznie, bo po dłuższej chwili zasnęła wtulona w jego długie futro. Bursztynowa Bryza zmrużył swoje pomarańczowe oczy i popatrzył na siedzące obok niego koty ze złością.
– Nie umiecie się zajmować kociętami – oznajmił, a następnie łapą dał im znać, by nie zachowywali się głośno, bo ją obudzą.
Pierzasta Gwiazda patrzyła na to całe zdarzenie z obojętnym wyrazem na pyszczku, a to, co powiedział na samym końcu Bursztynowa Bryza, lekko ją dotknęło. Postanowiła nie przejmować się jego słowami, bo nie miała na to czasu. Musiała myśleć nad tym, co zrobić z tym kocięciem, a także zająć się pozostałymi sprawami.
– Dajcie mi znać, gdy się obudzi i będę mogła z nią porozmawiać – powiedziała do nich, a następnie wyskoczyła z dziupli w nadziei, że nikt nie będzie pytał o to, co się tam stało.
Polewko?
pamiętaj, że to się dzieje kilka księżyców przed przybyciem Szampana do Klanu Nocy, więc go w nim nie ma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz