Pierzasta Gwiazda weszła do legowiska w starej dziupli, a po zobaczeniu Dryfującego Obłoku, który ze skupieniem chwytał listki i układał je na małych stosikach, uśmiechnęła się. Zrobiła kilka kroków w jego stronę, by za chwilę usiąść przy nim i spojrzeć mu przez ramię.
— Widzę, że bez Miodowego Serca nie idzie ci to tak sprawnie — zauważyła, a na miejsce jej uśmiechu wstąpił lekki grymas. — Czy myślałeś już nad nowym uczniem? — zapytała go.
Kocur o oklapniętych uszach wbił swoje pazury w ziemię, a następnie opuścił głowę. Nie wyglądał na zadowolonego tym, że Pierzasta Gwiazda poruszyła ten temat. Od czasu zniknięcia Miodowego Serca spędzał mniej czasu z innymi kotami, a z dziupli wychodził tylko po to, by znaleźć i przynieść do obozu brakujące mu zioła. Na dodatek przez ostatni księżyc jego żebra stały się bardzo widoczne, przez co Pierzasta Gwiazda z każdym dniem martwiła się o niego coraz to bardziej. Z samego rana siadała przed legowiskiem dla uczniów i czekała, aż jeden z nich wyjdzie, by powiedzieć mu, że ma złapać dla Dryfującego Obłoku coś, co zaspokoi dwa koty, bo wątpiła, że jedna wiewiórka sprawi, iż kocur powróci do normalnej wagi. Nie wiedziała, czy jest to dobre rozwiązanie, bo nawet jeśli uczniowie przynosili mu jedzenie do legowiska, to on i tak to zostawiał z małym śladem po zębach, albo po prostu odnosił na stos ze świeżą zwierzyną.
— Nie chcę nowego ucznia — wymamrotał.
Ona na to kiwnęła mu głową, bo go rozumiała, ale wiedziała, że uczeń medyka jest im potrzebny. Nie chciała, by powtórzyło się to, co miało miejsce za czasów Malinowej Gwiazdy. Klan Nocy nie miał w tym czasie swojego medyka i był to jeden z powodów, dla którego przywódczyni o niebieskich oczach wysłała do Klanu Burzy jednego z uczniów, by tam, pod okiem Gradowej Mordki i Kwiecistego Wiatru, uczył się na medyka.
— Wiem o tym — westchnęła. — Ale to dla dobra klanu — dodała, a po chwili zamknęła oczy, by ukryć swój smutek.
Dryfujący Obłok obrócił swoją głowę w jej stronę. Odległość między ich nosami była tak mała, że mogła być porównana do kociego pazura. W tej chwili Pierzasta Gwiazda mogła zobaczyć, że oczy tego kocura są zaszklone, a blask, który kiedyś w nich dostrzegała, znikł.
— Co, jeśli Miodowe Serce wróci, a ja będę miał ucznia? Co z nią zrobisz? Dasz jej na mentora wojownika? Jak ona będzie się czuła z tym, że odebrano jej to, co kochała? — z jego pyszczka wylał się potok słów.
Pierzasta Gwiazda zamknęła swoje oczy, by przemyśleć to, co ma powiedzieć Dryfującemu Obłokowi.
— Nie wiemy, z jakiego powodu nie ma jej w klanie — zaczęła. — Jej zapach był zbyt słaby, by ją odszukać, a patrole nie mówiły nic o tym, że na naszych terenach jest jakiś drapieżnik — tłumaczyła. — Nie sądzę, że Miodowe Serce nie żyje — wtrąciła od razu. — Nie ma jej na naszych terenach, co oznacza, że albo porwali ją dwunodzy, albo odeszła z własnej wo-
— Uważasz, że zdradziłaby swój klan?! — wykrzyczał jej to prosto w pysk z nieukrywaną złością.
Zmarszczyła swój czarny nos, a następnie podniosła jedną z łap, by umieścić ją na pyszczku Dryfującego Obłoku i odsunąć go od siebie. Zauważyła, że nie panował nad swoimi emocjami, bo przejęły one nad nim kontrolę.
— Uspokój się — powiedziała. — Jeśli porwali ją dwunodzy, to jest mała szansa na to, że wróci do nas z ich siedliska — stwierdziła. — Wiesz, że nie możemy czekać.
Dryfujący Obłok obrócił swoją głowę w drugą stronę, a jego mocno zaciśnięte zęby wskazywały na to, że się nad czymś mocno zastanawia. Kotka o czarnym futrze cicho westchnęła.
— Przemyśl to — mówiąc to, otarła się o jego polik, by go na jakiś czas uspokoić, a następnie wstała, by wyjść z jego legowiska.
— Pomyśl, czy gdyby Miodowe Serce wróciła, to chciałaby cię widzieć w takim stanie, a także... Uważam, że jej lojalność dla Klanu Nocy jest tak wielka, że gdyby miało mu to pomóc, to dobrowolnie oddałaby swoje stanowisko innemu kotu, nie sądzisz? — uśmiechnęła się do niego delikatnie, po czym wyskoczyła z dziupli i wróciła do swoich obowiązków, których, nie ukrywajmy, miała całkiem dużo.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz