Młody wojownik z początku nie zauważył, jak cynamonowy kocur wpada do wody. Zajęty był bowiem kłóceniem się z Dębowym Futrem. Nie dogadywali się, odkąd oboje pamiętali i nawet mimo wspólnych patroli nie umieli znaleźć drogi porozumienia. Srebrne Poroże uważał Dęba za nadętego bufona, patrzącego jedynie na swoje cztery litery, Dębowe Futro zwykł zaś zwać Srebrnego "paniczem", niejednokrotnie pokazując, jak bardzo nie lubi jego narcystycznej i pewnej siebie postawy. Gdyby wzrok mógł zabijać, ta dwójka zasztyletowałaby się na miejscu. To nie była rywalizacja, jak w przypadku Lwiej Łapy. To była czysta niechęć. Już miał wygarnąć czekoladowemu, jakim to jest ignorantem, gdy nagle usłyszeli Wrzosowego Kła, który wskoczył do wody. Był to dość głośny plusk i tym razem obie głowy odwróciły się w tamtym kierunku.
– Jasna Łapo?! – zawołał wojownik, a Dębowe Futro wręcz wybuchł śmiechem. Srebrne poroże rzucił w jego kierunku wściekłe spojrzenie.
– Ha! Ten twój piecuszek nie umie nawet rybki złapać, aby się nie zbłaźnić! Prędzej jeże zaczną łapać, niż taka lisia strawa coś osiągnie! – zawołał rozbawiony, jego krzyk przerwała jednak salwa bólu. To łapa Srebrnego Poroża wyraziła jasną dezaprobatę, co do zdania Dębowego Futra, który przez moment gapił się w niego zdziwiony.
– Poważnie, Dębowe Futro, nie masz chociażby za grosz wstydu? – warknął, po czym szybko ruszył w stronę przyjaciela. Wiedział, że nie powinien uderzyć współklanowicza, jednak gdyby mógł cofnąć czas, postąpiłby tak samo. Dębowe Futro, nawet ze swym tytułem wojownika, nie umiał sobie odpuścić paru słów za wiele.
Durna kupa futra.
Szybko pokonał przestrzeń dzielącą go od wody i sam wskoczył do zbiornika. Jasna Łapa trzymał się wystającego z wody głazu kurczowo. Srebrny doskonale wiedział, że cynamon nie umiał jeszcze pływać. W jego kierunku niestrudzenie brnął Wrzosowy Kieł, a młody wojownik ze zdziwieniem dostrzegł szczere chęci uratowania ucznia. Może Wrzos czuł w jego kierunku chociażby minimalną sympatię? W końcu, szkolił tego kocura. Srebrne Poroże szybko brnął przed siebie, przebierając łapami. Nie znosił faktu, że jego długie futro było teraz takie ciężkie, jego dostojność była jednak tego warta.
– Jasna Łapo, uspokój się! – usłyszał głos Wrzosowego Kła. Jego przyjaciel pokręcił głową, przerażony.
– Nie mogę! Zaraz będzie po mnie! – Mentor westchnął ciężko i już miał coś ryknąć, kiedy odezwał się cętkowany wojownik.
– Idę po ciebie, Jasna Łapo! Wytrzymaj jeszcze chwilę! – Syn Pierzastej Gwiazdy spojrzał zdziwiony na młodego kocura, który jeszcze niedawno temu został znaleziony przez Żwirową Ścieżkę. Nie przyznałby się do tego, jednak czasami obserwował swojego podopiecznego. Często ze zwyczajnej ciekawości, co taki odmieniec może porabiać w klanie. Srebrne Poroże niejednokrotnie dotrzymywał mu towarzystwa. Nie było to specjalnie dziwne, oboje byli w końcu przybłędami. Swój do swego ciągnie, czyż nie?
Van nareszcie dostał się do przyjaciela i jego mentora. Przystanął na kamieniu obok Jasnej Łapy, aby następnie powiedzieć.
– Prąd Cię nie porwie. Słyszysz? Musisz tylko się zaprzeć i poruszać łapami, a dotrzesz do brzegu! Bez nerwów, asekurujemy cię.
Przy ostatnim słowie rzucił szybkie spojrzenie Wrzosowemu Kłowi, który kiwnął głową.
<Jasna Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz