Wrócili, wrócili!
Łatwo było zdefiniować tą ekscytację, która przepływała przezeń w nielicznych momentach, gdy potwór chował się w cieniu swej groty, a dwunogi wchodziły przez drzwi. Czuł wtedy coś... Dziwnego. Jakby... Ciepło? Szczęście? Czy jest to rodzaj szczęścia? Właściwie, sam nie wiedział, jak właściwie wygląda szczęście. Czasami czuł się w porządku, ale czy był szczęśliwy?
Przemknął po schodach, nie uważając na to, jak biegnie. Jego wzrok skupiony był na istotach, które właśnie weszły do budynku. Już był u dna schodów, już prawie miał łapy na prostym gruncie, gdy nagle...
Przez moment nie wiedział, co się dzieje. Duże, jasne łapy jakby wyrosły przed nim. Wpadł w nie, czując, jak na dobre traci równowagę. Zupełnie zresztą tak, jak ich właścicielka. Oboje upadli jak dłudzy, a z ust młodszego wydobył się skrzękliwy pisk. Żadne z nich nie zwróciło na to uwagi, jednak głowy bezwłosych obróciły się w ich kierunku. W oczach Ellie płonęły przez moment iskierki rozbawienia.
— Mały? — bąknęła Biełka, kręcąc z wolna łbem — Na ostry i ciernie, zupełnie Cię nie zauważyłam. Jesteś cały?
Kocur zatrząsł się lekko, zupełnie jak maleńki, spłoszony kociak, gdy mysz przeleci mu pod nogami. Poczuł wstyd. To jego wina. Za bardzo się spieszył i przez to wleciał w nią... A gdyby stała jej się krzywda? Spojrzał na swoje łapy, przerażony, aby następnie wymruczeć, piszcząc niemalże.
— Przep- przyp- prz- przepraszam — wybełkotał. Biełka westchnęła cicho, a wodząc dwunogi zmierzające w ich kierunku, uzupełniła swój gest prychnięciem. Ellie zaśmiała się cicho, po czym pogłaskała obojga, nazywając ich świruskami, lub czymś takim. Oczywiście, kocica szybko umknęła jej ręce, ruszając w swoją stronę. Dwunożna westchnęła cicho, przez moment patrząc za nią. Następnie podniosła Lavika, z zamiarem przytulenia go, jak zwykle. Wówczas jednak, z gardła kocura dobył się kolejny pisk, a jego nogę przeszyła fala bólu. Cała trójka właścicieli stworzyła nań, zdziwiona. Bury dopiero teraz, po zejściu całej adrenaliny poczuł, jak ogromnym bólem pulsuje jego tylna łapa.
< Biełka? Lavik sobie złamał, jak by co xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz