Kocica z trudem wdrapała się na leżące na ziemi drzewo i popatrzyła z góry na obóz. To, w jak szybkim czasie jej klan urósł do takich rozmiarów cieszyło ją. Jej wargi drgnęły ku górze, a widząc bawiące się przed kociarnią kocięta i obserwującą je Żurawinowy Krzew, poczuła w sercu znajome jej ciepło. Jednak to uczucie za chwilę zastąpił ból w całym ciele, który Pierzasta Gwiazda miewała w ostatnich dniach bardzo często. Grymas na pyszczku i jej lekkie zachwianie się zaniepokoiło przechodzącą obok Rybi Ogon.
— Pierzasta Gwiazdo, nie wyglądasz za dobrze — zauważyła. — Czy czujesz się źle? Pójdę z tobą do Dryfującego Obło– nie! Przyjdę z nim tu i cię zobaczy — mówiła, a w jej głosie z każdym słowem wzrastało zmartwienie o przywódcę. — Pora opadających liści nie oszczędza, a co dopiero będzie w porę nagich drzew? Mam nadzieję, że to nie jest kaszel i wyzdrowiejesz z tego! Dryfujący Obłok jest bardzo dobry w leczeniu, ale ty to chyba wiesz, Pierzasta Gwiazdo, bo gdy ja byłam u niego to dał mi coś do jedzenia i brzuch od razu przestał boleć. Nie było to dobre, ale ważne, że zadziałało, bo ból tak mnie rozrywał od środka, że– — kocica o krótkim, czarnym futrze przerwała jej.
— Nie martw się o mnie, bo nic mi nie jest — powiedziała, a następnie się wyprostowała, i by podkreślić te słowa uśmiechnęła się krzywo do Rybiego Ogona, co ta chyba przyjęła, bo odeszła od Pierzastej Gwiazdy i usiadła przy Bursztynowej Bryzie, liżąc go po poliku na przywitanie.
Gdy do Pierzastej Gwiazdy dotarło to, w jakim celu tu przyszła, rozejrzała się, a upewniona, że kot, którego ceremonię zaplanowała na dzisiaj jest w obozie, wydała z siebie głośnie miauknięcie i zaczekała, aż Klan Nocy zgromadzi się u jej łap. Polizała futerko sterczące jej na piersi, a następnie zwróciła się w stronę siedzących przed nią kotów.
— Do grona wojowników dołączy dziś nowy kot — oznajmiła, a swój wzrok zatrzymała na siedzącym z tyłu Jasnej Łapie. — Jasna Łapo, wystąp.
Kocur o krótkim, płowym futerku z białymi plamami podszedł do leżącego na ziemi drzewa i uniósł swoją głowę, by spojrzeć Pierzastej Gwieździe prosto w oczy. Zauważyła, że uczeń z lekka dygocze, ale stara się, by nie było tego po nim widać, bo wiedział, że nie był w Klanie Nocy mile widziany. Ona widziała w nim potencjał na dobrego i lojalnego wojownika, a gdyby ktoś zapytał ją o to, z jakiego to powodu, to by mu nie odpowiedziała, bowiem i ona tego nie wiedziała. Miała nadzieję na to, że pod okiem jej syna – Wrzosowego Kła – nauczy się, w jaki sposób żyć w tym klanie – i nie myliła się. Wojownik o długim, czekoladowym futrze nie był kotem o łatwym usposobieniu i z pewnością Jasnej Łapie było z nim trudno, a jednak wytrzymał te kilka księżyców na treningach z Wrzosem, co było dla Pierzastej Gwiazdy potwierdzeniem jej myśli i przypuszczeń. Był to kocur, który miał w sobie energię do działa. Mimo, że jego start w Klanie Nocy nie był łatwy, nie poddał się i pokonywał te przeszkody, które mu stawiała większość kotów z tego klanu, a dzięki temu zyskał w oczach Pierzastej Gwiazdy.
— Wołam do moich przodków, by spojrzeli na tego ucznia! — zaczęła. — Trenował pilnie, aby poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam go wam jako kolejnego wojownika.
Jasna Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?
— Przysięgam! — wyrzucił z siebie, a widząc, że nie czuje się dobrze, gdy oczy kotów z Klanu Nocy są na niego skierowane, Pierzasta Gwiazda kontynuowała.
— Z mocy Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Jasna Łapo, od tej pory będziesz znany jako Jasny Kieł. Klan Gwiazdy ceni twoją odwagę i wytrwałość, oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Nocy!
Kilka z kotów siedzących na środku obozu wykrzykiwało jego nowe imię, i choć nie było ich wiele, to na pyszczku Jasnej Łapy pojawił się uśmiech. Był z siebie dumny i z tego, co udało mu się osiągnąć w czasie tych dziesięciu księżyców.
Pierzasta Gwiazda ogłosiła, że to koniec tej ceremonii, a następnie zeskoczyła z pnia i zaczęła iść w stronę legowiska, w którym to przebywał ich medyk. Myślała, że bóle, które przez ostatnie kilka dni się nasilały, miną, ale myliła się i wiedziała, że powinna iść z tym do Dryfującego Obłoku. Skoczyła w stronę dziupli w drzewie i zaczepiła się pazurami o korę, a następnie wspięła się po niej, i choć jej skok nie był tak dobry jak kiedyś to udało jej się po kilku uderzeniach serca wejść do legowiska. Usiadła na kawałku mchu i wbiła swoje spojrzenie w Dryfujący Obłok. Kocur o niebieskim futrze i wywiniętych do przodu uszach popatrzył na nią ze znużeniem w oczach. Chwilę mu zajęło to, by dojść do tego, że Pierzasta Gwiazda nie jest tu dla przekonania go do ucznia, a więc po kilku uderzeniach serca zbliżył się do niej usiadł przed nią. Zachęcił ją do mówienia skinięciem swojej głowy.
— Od kilku wschodów słońca miewam bóle w całym ciele — powiedziała. — Na początku było to raz na dzień, a teraz zdarza się to nawet do kilku razy — dodała, a następnie w ciszy oczekiwała na to, co jej powie medyk.
Dryfujący Obłok nic jej nie odpowiedział. Zerknął na składzik z ziołami, a gdy to zrobił, mruknął coś pod nosem i chwycił w pyszczek dwa ziarenka o czarnym kolorze i podał je Pierzastej Gwieździe.
— Zjedz — polecił.
Kocica o krótkim, czarnym futrze zrobiła to, a po chwili wróciła swoim wzrokiem do kocura. Owinęła ogon wokół łap i spojrzała na niego wyczekująco. Miała nadzieję na to, że Dryfujący Obłok będzie chciał z nią porozmawiać.
— O co chodzi? — zapytał ją, marszcząc nos. — Jeśli chodzi ci o ucznia, to– — urwał w połowie zdania, widząc, że Pierzasta Gwiazda kręci swoją głową.
— Jak myślisz – kogo Jagodowe Futro by wybrał na swojego zastępcę? — zapytała z dozą zaciekawienia w głosie.
— Co to za pytanie? — mruknął, nie wyglądając na zadowolonego z tego, że musi z kimś rozmawiać o czymś, co nie jest związane z leczeniem. Widząc, że Pierzasta Gwiazda oczekuje na nie odpowiedzi, wypuścił ze świstem powietrze z nosa i popatrzył w bok. — Nie jest to za miły typ, a więc myślę, że jego zastępcą by był ktoś, kto jest do niego podobny.
— Na przykład?
Dryfujący Obłok spojrzał na Pierzastą Gwiazdę, nie wiedząc, z jakiego to powodu jej zależy na tym, by odpowiedział.
— Jastrzębi Szpon — rzucił od niechcenia, a kocica kiwnęła mu swoją głową. — Dlaczego o to pytasz?
— Z ciekawości — odpowiedziała, a następnie wbiła pazury w korę i wypięła grzbiet do góry, przeciągając się i ziewając.
— Boli? — zapytał ją.
— Mniej.
— To znaczy, że mak działa — stwierdził. — Idź i się prześpij, bo zaśniesz na środku obozu i będę musiał cię wciągać do legowiska — dodał i wrócił do układania w stosiki rośliny.
Kąciki u jej warg drgnęły ku górze. Wywnioskowała, że Dryfujący Obłok miał w tej chwili lepszy humor niż w momencie, w którym tu weszła, a więc na spokojnie mogła go opuścić i udać się do swojego legowiska. I tak jak pomyślała – tak zrobiła. Wyszła z dziupli, uprzednio go żegnając, a następnie skierowała swoje kroki do leżącego na ziemi pnia, pod którym to zamierzała uciąć sobie drzemkę.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz