Ćmia Łapa obudziła się o wschodzie słońca. Na początku przeciągnęła się, jak gdyby nigdy nic i miała zamiar jeszcze spać, ale na szczęście uświadomiła sobie, że nie jest w obozie, w legowisku uczniów, tylko w krzaku przy Czterech Siostrach. Podniosła się jak poparzona i pognała w miejsce, gdzie poprzedniego dnia zakopała zdobycze. Gdy dotarła energicznie je wykopała, z trudem wzięła wszystkie w pysk i pognała do obozu. Wbiegła do niego równie szybko. Rzuciła zdobycze na stos, pognała w kierunku legowiska. Już miała schować się w nim i udawać, że nic się nie stało, ale tuz przed wejściem drogę zagrodziła jej siostra, Ciernista Łodyga.
- Wiesz jak się martwiłam?! Gdzie ty w ogóle byłaś?!
- Dobra mamo, opowiem ci wszystko w środku – powiedziała sarkastycznie, omijając siostrę i wchodząc do legowiska. Ciernista weszła za nią. Później Ćmia Łapa opowiedziała o wszystkim burej. O tym jak poszła na polowanie, o tym, jak o zachodzie udała się na spacer do Czterech Sióstr, o tym, jak zmorzył ją tam sen i o tym jak rano jak poparzona pognała do obozu. Później jeszcze wykłócała się z siostrą, dopóki nie wszedł mentor liliowej, Kaczeńcowy Pazur. Było dokładnie tak samo jak z jej siostrą, tylko że do niego Ćma odnosiła się z szacunkiem. Najpierw miał pretensje, później opowieść, następne pretensje, zakończone przeprosinami niebieskookiej. Kocuj je przyjął, oznajmił ze zaraz idą na trening i wyszedł mamrocząc cos pod nosem.
*-*
Ćmia Łapa dotarła z mentorem w miejsce, w którym miał się odbyć trening. Kaczeńcowy Pazur oznajmił, że będą trenować walkę. Zaczęli trening. Liliowa skoczyła na mentora, ale kocur zrobił unik. Odwróciła się błyskawicznie, odskoczyła w prawo i uderzyła go w bok, przez co się przewrócił. Pochwalił ją, a później trenowali dalej. Trening zakończył się o szczytowaniu słońca. Później uczennica wraz z mentorem wybrała się na krótkie polowanie.
*-*
Ćma wróciła do obozu z królikiem i myszą a jej mentor z dwoma nornicami. Kotka odłożyła zdobycz na stos zwierzyny i poszła do legowiska. Dopiero tam, gdy miała czas na rozmyślanie ogarnął ją smutek. Przynajmniej nie przeszkadza mi to już w treningach – pomyślała. Spojrzała na posłanie, na którym kiedyś spał jej brat. Nikt go nie uprzątnął. Uśmiechnęła się lekko kiedy przypomniała sobie, jak niebieski kocur na nim spał. Wydawało się, jakby to było wczoraj.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz