-Cześć, jestem Fenix-miauknąłem.
- Virus, miło poznać-powiedział Virus.
- Możesz wyjść? - spytałem-Pod tą szafką jest trochę ciasno...
Wyszedłem spod szafki. Zauważyłem, że Virus ni chętnie wychylił głowę. Po chwili kocur wyszedł spod tej ciasnej szafki.
- Czemu masz takie krótkie łapy? - spytałem nie chętnie.
- A czemu ty jesteś rudy? - zapytał.
Na jakiś czas umilkłem.
- Pobawimy się? Proszę! Proszę! - spytałem ochoczo.
Kocur po chwili zastanowienia się powiedział:
- No okej-i wziął moją ulubioną myszkę i rzucił ją w moją stronę.
Po chwili powiedział:
- Porzucajmy sobie-mruknął uśmiechnięty.
Ja za to też się do niego uśmiechnąłem oraz rzuciłem mysz w jego stronę. Bawiliśmy się tak do puki nie przyszli dwunożni. Virus próbował uciec, ale go złapali wzięli go z powrotem do pudełka. Wyszli i wsiedli do potwora, ledwo mi się udało wbiec, żeby zostawili Virusa. Nie wiedziałem gdzie podróżujemy, lecz było bardzo szybko, zanim się obejrzałem byliśmy na miejscu. Wyszedłem za nimi aż w końcu wlazłem do środka tego pomieszczenia. Wyciągali Virusa z tego pudełka i położyli go na stole. Okazało się, że byliśmy u weterynarza. Po chwili jeden z dwunożnych powiedział coś w style:
- Z nim jest wszystko dobrze-nie wiedziałem oco chodzi, lecz wróciliśmy do domu i wszystko było w normie.
Virus?
Staraj się pisać więcej opisów, aby opowiadanie nie składało się z samych dialogów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz