Nie mogła złamać danej obietnicy, mimo, że wydawała jej się ohydna. Mimo wszystko była lojalna swemu klanu, bardzo chciała pomóc mu się rozwijać i teraz z wielkim trudem spróbowała jakoś obejść słowną pułapkę zastawioną przez swoją liderkę. Spróbowała uspokoić roztrzęsione serce, które w jej klatce piersiowej szamotało się niczym ptak uwięziony w klatce. Wzięła głęboki wdech, skuliła uszy po swojej niewielkiej główce i bacznie spojrzała na Pierzastą Gwiazdę, dzielnie wytrzymując ciężar jej spojrzenia:
— Przykro mi, ale nie wiem niczego ważnego. — miauknęła, starając się, aby jej głos nie łamał się przy wypowiadaniu każdego ze słów.
Była dumna, że przestała się jąkać i teraz może swobodnie rozmawiać. Wyzbyła się tej wady wymowy, kiedy dostała na mentora Bursztynową Bryzę. Imponował jej, podobała się jej jego pewność siebie oraz poczucie humoru. Podobno był kiedyś pieszczochem, ale nie mogła w to uwierzyć. Był dla niej ideałem prawdziwego wojownika — honorowy, szlachetny i odważny.
Odpędziła od siebie te nieważne myśli. Teraz musiała oprzeć się pokusie, żeby wyśpiewać wszystko Pierzastej Gwieździe. Miodowe Serce była w ciąży, zasmakowała zakazanego owocu i teraz ponosiła tego konsekwencje. Powiedziała jej cały plan ucieczki, w całkowitym zaufaniu, toteż calico nie chciała jej zawieść. Mimo, że asystentka medyka nie należała do kotów świętych, była dobra.
— Czyżby? — Wydrową Stopę przeszył dreszcz, gdy liderka uniosła wyżej podbródek. — Ostatnio widywano was razem. Powiedz, Wydrowa Stopo. To wyjdzie dobrze i dla mnie, i dla ciebie i dla Miodowego Serca.
Na imię szylkretowej niezauważalnie zadrżała i tylko spuściła łeb. Wpatrywała się w swoje łapy, jakby były największymi cudami świata i nagle poczuła żywy zapach Pierzastej Gwiazdy. Przednią łapą złapała młodą wojowniczkę za brodę, aby uniosła pyszczek wyżej i spojrzała w jej przerażające, rażące żółcią ślepia. Wydrowa Stopa przełknęła głośno ślinę.
— J-ja... ja nic nie wiem! — pisnęła, wyszarpując się gwałtowanie brodę z łapki kocicy.
Była zaskoczona swoją nagłą reakcją, tak samo jak Pierzasta Gwiazda, która tylko zamrugała kilkakrotnie oczami okrągłymi jak dwa księżyce, po czym trzasnęła końcówką ogona. Wyglądała na zezłoszczoną, a Wydrowa Stopa poczuła się bardzo źle. Okłamała ją.
<< Pierzasta Gwiazdo? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz