Pstrokata Łapa zmarszczył nos. Nie tak dawno temu jedynie trzepnąłby ją w psyk ogonem i odszedłby, byle tylko nie widzieć jej na oczy. Jednak ostatnie wydarzenia sprawiły, że wręcz rozpaczliwie szukał czyjejś uwagi. Jego ostry charakter spowodował, że praktycznie nikt z Klanu Nocy nie pałał do niego sympatią - czyli wszyscy oprócz jego rodziny. Teraz natomiast, ta młoda kotka, nie dość, że się z nim przywitała, to jeszcze zaproponowała wspólne łowienie ryb. Usiadł wygodniej i obdarzył kotkę przyjaźniejszym spojrzeniem - przyda mu się trochę towarzystwa.
- Skoro mi przeszkodziłaś, wypada, żebyś przynajmniej mi pomogła w dalszej robocie - odpowiedział kąśliwie.
Na pyszczek kotki znów wstąpił uśmiech, kiedy przysiadła się obok niego i zaczęła wpatrywać się w wodę, wyczekując szansy na złapanie ryby.
Dobrze, weź się w garść Pstrokaty Badylu, ty skończony idioto - zbeształ się sam w myślach. Każdy kot którego spotkałeś zapominał o tobie prędzej czy później. Po prostu pierwszy raz w życiu, postaraj się być miły.
- Więc, to ty jesteś tą kotką, która dołączyła do klanu kilka księżyców temu? - nie interesował się tym, oraz był zbyt młody, żeby pamiętać, ale Świetlikowa Ścieżka opowiedziała mu o tym pewnego dnia - to było wszystko, co zapamiętał.
- No... tak. Znalazła mnie Miodowe Serce... - odpowiedziała niechętnie i z wyraźnym ociąganiem.
Pstrokata Łapa pokiwał głową. Zdając sobie sprawę, że ruda nie chciała o tym mówić, postanowił zmienić temat i nie ro
- Ale musisz przyznać, że niewiele się ostatnio dzieje w klanie. Całymi dniami trenuję i nie dostaję za to żadnego wynagrodzenia. Do tego cała reszta mojego rodzeństwa została już wojownikami! Czym zawiniłem, aby Klan Gwiazdy zsyłał mi taki los? - zaczął rozżalać się nad sobą, mając cichą nadzieję, że Imbirowa Łapa nie weźmie tego na poważnie. Ta ku jego uldze, jedynie cicho się zaśmiała.
- Chyba wiem, jak się czujesz. Cóż za tragedia się stała, gdy Miodowe Serce została mianowana przede mną! Nie widziałam w życiu większej niesprawiedliwości!
- Mam przynajmniej nadzieję, że życie w naszym klanie nie zawsze jest jednak tragedią - zagadnął Pstrokata Łapa.
<Imbirowa Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz