Lavik | Pieszczoch
LAVIK
Poprzednie imiona: Burasek
Wiek: 6 księżyców
Płeć: Kocur
Klan: Pieszczoch (Duże Siedlisko Dwunogów)
Ranga: Pieszczoch
Poziom medyczny: -
Charakter: Mówi się, że niektórzy są niczym otwarte księgi. Cóż, Lavik na pewno do nich nie należy. On jest bardziej zamkniętą, zakurzoną książeczką, schowaną na dnie jakiegoś zapomnianego pudła, w zagraconym strychu. Bardzo ciężko do niego dotrzeć, często wydaje się nieobecny. Na ogół nie mówi także za wiele, a nawet jeśli - często się jąka. Patrzy na świat z perspektywy trzeciej, zupełnie tak, jakby w ogóle go tam nie było, trzeba mu jednak przyznać, że zauważa na prawdę wiele i wie niemalże wszystko o istotach w swoim otoczeniu. To typ myśliciela, który lubi zwinąć się w kulkę na kolanach swojej pani i poddać się głaskaniu, mając w dalekim poważaniu cały świat. Może wydawać się chłodny i znieczulony, w rzeczywistości jednak ma wielkie, acz bardzo zranione serce, które nadal bezskutecznie usiłuje się zagoić. Wywołanie uśmiechu na jego pyszczku jest niesamowitym osiągnięciem, a śmiech wydaje się już nad górnym, prawie że niemożliwym celem. Bardzo łatwo go urazić, a wtedy zamyka się jeszcze bardziej. Milczenie bowiem jest jedynym lekarstwem, jakie pozwala kocurkowi zregenerować siły i wrócić do codzienności. Nie łatwo go zdenerwować - prędzej tylko bardziej go zasmucisz. To taka ponura klucha, której potrzeba dużo miłości, aby w ogóle przełamał lody, wobec bliskich jest jednak skarbem, który zawsze wysłucha i pomoże. Raczej nie jest skłonny do zabaw, jeśli jednak mu na tobie zależy, zrobi wszystko, aby Cię uszczęśliwić, chociażby w tym samym czasie gnił w środeczku. Na swój pesymistyczny sposób jest również zabawny, chociaż nigdy tego nie planuje. Rzuci coś, tak o, a inni się śmieją, chociaż on sam nie umie pojąć, co w tym takiego śmiesznego. Z reguły, nie jest to ktoś zdolny do konfrontacji. Często ucieka. Przed rozmowami. Przed wyzwaniami. Przed bólem. Przed samym sobą. Gonienie tego kocura to jednak jedna z tych magicznych, przykrych konieczności, wynikających z chęci znajomości z nim. Nie dziwi się więc, gdy ktoś go opuszcza.
Wygląd:
- Ogólny opis - Na pewno trzeba o nim powiedzieć, że jest strasznie wychudzony i ogólne dość zaniedbany, chociaż dwunogi jak tylko mogą, starają się to zmienić. Kociak jest bardzo drobniutki, ciężko jest zresztą mieć o to do niego pretensje. Posiada rzadkie, półdługie futerko, którego umaszczenie jest bure, z białym. Na nosku ma brązową plamkę. Kark Lavika okalają dwie blizny, które jużamzawsze przypominać mu będą siostrę. Po części nosi je z dumą, jakby zawsze była z nim, z drugiej strony przywołują jednak bolesne wspomnienia. Patrząc w jego brązowe oczy często można wyczytać ból i żal, jeśli jednak spojrzymy w nie dłużej, zobaczymy także ciepło i wdzięczność. Kot może nie najpiękniejszy, jednak ma swój dziwny, ponury urok.
- Kolor sierści - bury z białym
- Długość sierści - półdługa
- Kolor oczu - brązowe
Rodzina:
- Ojciec - Wschód (prawdopodobnie zgwałcił matkę. Lavik nigdy go nie poznał)
- Matka - Ambrozja (spokojna, biało-czarna kotka, której od zawsze brakowało asertywności. Lavik bardzo ją kochał, jednak w jego wspomnieniach zawsze jest smutna)
- Rodzeństwo -
Ważka (*) (otwarta, zabawna koteczka o złocistym futerku. W dzieciństwie idolka Lavika)
Mak (*) (starszy brat Lavika. Kotek nigdy go nie poznał, Ważka jednak często mówiła, że porywał się on na zbyt głęboką wodę. Zginął w tragicznych okolicznościach)
Krecik (szybki, przebiegły, czarny jak smoła kocurek. Zawsze pokonywał Lavika w zabawach. Kocurek nie wie, co się z nim dzieje)
Wiewiórka (niepozorna, cicha, ruda koteczka, podobna trochę do matki. Kiedy jednak wpadała w złość, każdy chował się po kątach) - Partner - brak
- Potomstwo - brak
Mentor: Brak
Uczniowie:
- dawni - ///
- obecny - ///
Historia: Całą tą farsę można łatwo streścić. Bida przez wielkie B. Burasek przeszedł na świat jako drugi, zupełnie nie planowany miot Ambrozji, wraz z dwójką rodzeństwa - Krecikiem i Wiewiórką. Matka nie była wówczas w szczycie kondycji, jej pierworodna, Ważka, pomagała jej jednak, jak tylko umiała. Zazwyczaj to ona dla nich polowała, jednak nie jedli zbyt wiele - drobna kotka nie była w stanie upolować zwierzyny na ich piątkę. Trzeba także nadmienić, że nasza wesoła rodzinka nie żyła w bezpiecznej okolicy. Ba. Sąsiadowali z istną dziczą - kanibalami z prawdziwego zdarzenia. Jedno, że jedli siebie na wzajem, jednak dopadli oni kiedyś również starszego brata Buraska - Maka. Kot nie miał z nimi najmniejszych szans, matka zaś, szukając go, doświadczyła widoku, którego nikt nie chciałby zobaczyć. Nigdy nie była już taka sama. Zapytacie pewnie, dlaczego się po prostu stamtąd nie zabrali? Mieli taki zamiar, jednak wtedy zdarzył się wypadek. Jeden z tamtych dzikusów, chcąc najwidoczniej dokończyć pałaszowanie, dorwał Ambrozję. Stety niestety, nie uznał jej jednak za pożywny obiad, postanowił się zaś z nią zabawić i prócz trójki nowych dzieciaków, załatwił jej także poważne pogryzienia na nogach. Ostatnie kroki, jakie wykonała, były ucieczką z miejsca zdarzenia. Po odnalezieniu córki zupełnie przestała chodzić. Tak też Ważka i Ambrozja pozostały same, a na głowie miały trzy maleństwa. Przez dłuższy czas jakoś szło, chociaż ciągle się ukrywali. Pewnego dnia, gdy Burasek nalegał od samego rana, Ważka zabrała go na polowanie. W końcu, jeśli się nauczy, może poprawi się trochę ich stan żywieniowy, a gdy kociaki podrosną, razem zabiorą matkę daleko stąd. Jak można się domyślić, nie pykło. Podczas polowania Ważka dostrzegła jednego z nich. Ich spojrzenia skrzyżowały się w niemalże tym samym czasie i kotka od razu zrozumiała, że mają przekichane. Gwałtownie chwyciła młodszego, przyczajonego na jaszczurkę, brata za kark, strasząc go okropnie i zadając mu dwie, widoczne do dziś blizny, a następnie rzuciła się do ucieczki. Musiała myśleć szybko, napastnik był bowiem tuż za nią. Dostrzegła, że zbliża się do drogi grzmotu i nie wiele myśląc rzuciła się przez nią. Od zawsze uważała we kanibalistyczne plemię za tchórzy. Nie wykalkulowała sobie jednak jednego, prostego faktu. Potwory biegają. Szybko biegają. Dotarło to do niej dopiero, gdy usłyszała głośny krzyk potwora. Bez zastanowienia wyrzuciła brata zamaszystym ruchem wyrzuciła brata na drugą stronę, jej samej jednak się nie udało - potwór zadeptał ją, jakby była jakimś miękkim owocem. Przerażony Burasek dopiero wtedy zaczął rozumieć, co w ogóle się stało. Jego ukochana siostrzyczka, jego idolka, ocaliła mu życie. Rozpłakał się, widząc złote futerko zalane szkarłatem i płakał, nawołując Ważkę przez wiele, wiele godzin, aż w końcu jeden z potworów zatrzymał się przy nim, a dwunogi zabrały poranione i wycieńczone psychicznie kocię ze sobą. Opatrzyli jego rany, dali ciepły kocyk w pokoju ich kociaka, Ellie, zapewnili mu stały pokarm, oraz nadali nowe imię. Od tamtego czasu Burasek zwany był Lavikiem.
Punkty umiejętności:
- siła - 10
- szybkość - 20
- zwinność - 14
- skok - 16
Upomnienia: 0/3
Właściciel: Patfood (Howrse.pl)
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz