— Dobrze Sowo, zgodzę się na twoją propozycję pod warunkiem, że spełnisz jedną moją prośbę — mruknęła chłodno, machając ogonem. Sowa nawet nie wiedział, co powiedzieć. Jak się ma zachować? Kotka przyjęła jego propozycję?
"Zrobiła to? To był sen? Może dalej jest z matką? Gdzie jest jego rodzeństwo? On tu powinien w ogóle być?!"
Myśli zamgliły mu całkowicie głowę. Wydawało się, jakby krzyczał to wszystko na głos. Tak jednak nie było. Patrzył się pusto na kotkę tak jak ona na niego. Wydawało się, że sama Mroczna Wizja miała na niego dobry wpływ, chociaż rozmawiali ze sobą bardzo krótko. Zabrał powietrze w płuca, przemykając wzrokiem po kotce.
— Jaka to propozycja Mroczna Wizjo? — zapytał. W jego głosie było słychać pewien skryty entuzjazm, który próbował skryć przed wojowniczką. Czy Sowa pod jej wpływem stawał się kimś innym? Bardziej podporządkowanym, przecząc sobie samemu? Czy tak to właśnie powinno wyglądać, a może to ona ma zły wpływ na niego?
Myśli zamgliły mu całkowicie głowę. Wydawało się, jakby krzyczał to wszystko na głos. Tak jednak nie było. Patrzył się pusto na kotkę tak jak ona na niego. Wydawało się, że sama Mroczna Wizja miała na niego dobry wpływ, chociaż rozmawiali ze sobą bardzo krótko. Zabrał powietrze w płuca, przemykając wzrokiem po kotce.
— Jaka to propozycja Mroczna Wizjo? — zapytał. W jego głosie było słychać pewien skryty entuzjazm, który próbował skryć przed wojowniczką. Czy Sowa pod jej wpływem stawał się kimś innym? Bardziej podporządkowanym, przecząc sobie samemu? Czy tak to właśnie powinno wyglądać, a może to ona ma zły wpływ na niego?
<Mroczna Wizjo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz