– Co chcesz Perełko? – zapytała najwidoczniej zdenerwowana. Może właśnie obudziłam ją ze snu? Nagle poczułam się tym odrobinę winna.
– Ja... – zawahałam się przez moment, nie wiedząc, co powiedzieć. – Czy chciałabyś się ze mną pobawić? – zapytałam z nadzieją w brązowych oczkach.
– Ty się z kimś bawisz w ogóle? – zapytała, wstając z ziemi i przeciągając się lekko.
Rozejrzałam się po żłobku i zmuszona byłam stwierdzić, że kociaków jest coraz więcej, a miejsca coraz mniej. Jeszcze trochę i będę musiała opuścić żłobek wraz ze swoim rodzeństwem. Czy aby na pewno poradzę sobie jako uczeń? Zagrzebałam nerwowo łapką w ziemi.
– Ja... – spojrzałam w bok nagle odrobinę zdenerwowana. – Nudzi mi się i chciałabym się z kimś pobawić! – miauknęłam, bawiąc się zabawką przyczepioną do sufitu.
– Może wyjdźmy wspólnie ze żłobka? – zaproponowała kotka, a ja stanowczo pokręciłam słowa na nie.
– Mama śpi, a ja nie chcę jej budzić! – odmiauknęłam, patrząc w górę i prosząc Klan Gwiazdy i jakiś pomysł. Nagle coś mi zaświtało i podbiegłam do swojej malutkiej kryjówki w żłobku, wyciągając niewielką kulkę zlepioną z liści i mchu. – Grałaś kiedyś może w kulkę? Można kopać ją po ziemi lub uderzać w nią górą, o tak! – dodałam podekscytowana, uderzając w kulkę w taki sposób, aby ta spadła idealnie na jej głowę, na co zachichotałam.
<Sztorm?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz