- To twoja siostra musi mieć jakiś konkretny powód do radości. No cóż, najwidoczniej porządnie się dzisiaj wyspałam skoro mam tyle energii i radość mnie rozpiera. - puściła oczko do kocura.
Ten jedynie się uśmiechnął i zamruczał w odpowiedzi.
- A mnie rozpiera radość, że mama nie będzie wtrącać się już w nasze życie. Jesteśmy dorośli - miauknął, pusząc się z dumy.
Przewróciła oczami słysząc bzdury głoszone przez Nastroszonego, jak zwykle coś mu nie pasowało w mamusi, ale gdy przychodziło co do czego uciekał do niej z podkulonym ogonem.
- Nie będzie wtrącać się w nasze życie? To ciekawe, bo słyszałam już od mojej mentorki, że mama o mnie pytała. Oczywiście Wzburzony Potok odpowiedziała jej i ponoć była ze mnie bardzo dumna. - tym razem to ona dumnie wypięła pierś do przodu zastraszając tym samym brata. Poskutkowało to, jego zdziwionym spojrzeniem.
- C-co ty gadasz... - miauknął. - Przecież... To nasza sprawa. Nie powinna się interesować. Jesteśmy już dorośli!
- Spokojnie, ja nie wiem czy pytała również Zanikające Echo. Wiem tylko w moim przypadku, ale mój trening idzie zgrabnie więc nie mam się czego obawiać.
Powieka mu zadrgała jakby przynosiła jakieś okropne wieści.
- Taaak... Mój też... Chociaż boję się, że nagada mojej matce głupot.
- Po co miała by to robić? Zachowujesz się jakby każdy w tym klanie chciał ciebie upokorzyć. - zauważyła podkreślając ten fakt. Nastroszona Łapa był mistrzem w znajdywaniu kłopotów.
- Bo mnie nienawidzi? Albo w ramach zemsty? No wybacz... Mam takie zboczenie po tym, jak kilka razy to się stało, przez co dostałem od matki po mordzie - Naburmuszył się.
- No dobrze, rozumiem. Polecam ci jednak się nią nie przejmować, musisz być silniejszy, a gdy coś będzie nie tak to wiesz, że zawsze możesz mi o tym powiedzieć. Może się czasem z tego pośmieję, ale nie zrobię ci nigdy krzywdy.
- Dzięki. Jesteś najlepszą siostrą - Otarł się o jej bok. - Chociaż głupio mi tak ciągle ci się zwierzać ze swoich problemów. Wychodzi na to, że jestem słabiak.
- E tam, każdy ma jakieś problemy. Jak ja będę miała jakiś to też ci o nim powiem, dobrze? - zaproponowała starając się zmusić kocura do bardziej pozytywnego myślenia.
- Dobrze - Skinął łbem. - Ale o radosnych nowinach też mi mów! Chcę wiedzieć jak radzi sobie w życiu moja starsza siostrzyczka
Srebrna posłała mu łagodny uśmiech po czym ziewnęła.
- A tak w ogóle, to jak ci się podoba lokalizacja naszego obozu?
- Jest... - zastanowił się nad słowami. - Ciekawa. Ale jak nas zaleje, to wszyscy będziemy pływać. Byle nie wpaść do tej ogromnej, słonej wody. Widziałaś ją?
Dostrzegła ją w prawdzie, ale nie za bardzo się nią interesowała, woda jak to woda.
Dostrzegła ją w prawdzie, ale nie za bardzo się nią interesowała, woda jak to woda.
- Widziałam, ale co do pływania to wiesz, my nocniaki raczej sobie z tym radzimy. Co innego reszta klanów. - puściła do niego oczko.
- Racja. - zgodził się z nią. - To przydatna umiejętność. Dobra ja idę nieco odpocząć, bo rano kolejny męczący dzień - westchnął cierpiętniczo.
- Skoro tak wolisz, ja jeszcze sobie znajdę jakieś zajęcie.
<Nastroszona Łapo?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz