Zamrugał, otwierając z szokiem pysk. Gepardzia Łapa jest jej dziewczyną, a Narcyzowa Łapa chciała, by Aksamitna Łapa ją adorowała?! Nie miał o tym pojęcia! Nie spodziewał się, że coś takiego mogło być możliwe, przecież... Szynszylowa była medyczką i chyba nie powinna mieć partnerek? A ruda... Nie wiedział co o tym wszystkim myśleć. Aż nie mógł w to uwierzyć.
— Ja... Ja je znam. To... To moje znajome — powiedział, nie mogąc dalej przełknąć usłyszanej informacji. — A czy... Skoło ty i Gepałd jesteście pałą, to... To chyba niewłaściwe, że adołujesz Nałcyzową Łapę... Twoja pałtnełka może być zazdłosna — zdradził jej to, bo wyglądała mu na taką, która mogła nie być świadoma, że w ten sposób krzywdzi swoje miłości.
Przekręciła na bok głową, jakby nie bardzo rozumiejąc, do czego zmierzał.
— Dlaczego? Przecież należy się dzielić sobą i innymi. Mama cię nie uczyła, że to nieładnie, trzymać wszystko dla siebie? — zdziwiła się.
Och... Czyli to z nim coś było nie tak? Czy to było naprawdę normalne? Tygrysia Smuga mówiła mu, że warto się dzielić. Na przykład robił tak z zabawkami, ale... Ale ze zwykłymi kotami? Takimi żywymi? Coraz bardziej nie wiedział co o tym myśleć. Przecież istoty rozumne nie były rzeczami.
— W zasadzie to... to uczyła, ale... Ale inne koty i ich miłość to nie rzecz — powiadomił ją. — Więc nie wolno zdładzać, bo... bo wtedy ta długa osoba ciełpi.
— Ale ja nie mówię nic o zdradzaniu! — obruszyła się tymi oskarżeniami. — Jestem po prostu za tym, że miłość to piękna sprawa i każdy powinien zaznać tego uczucia, więc nie można dawać go tylko jednemu kotu. Trzeba obdarowywać nią każdego — oświadczyła, prostując się. — Może nie rozumiesz tego, bo masz za mało miłości w życiu? Chcesz trochę ode mnie?
Słuchał tego nadal nie rozumiejąc. W zasadzie... racja. Miłość to fajna sprawa i szkoda jej nie wykorzystać, ale... czy ona nie przesadzała? Na jej kolejne słowa, speszył się nieco. Odkąd zaczął trening, tylko się stresował. Musiał ukrywać swoją przyjaźń z Pożarem, co było także trudne i nie miał chwili na odprężenie się, czy też... poszukiwania tej miłości.
— Um... W zasadzie... Tak. Ale mam płośbę, bo widzę, że masz w tym doświadczenie. Opowiesz mi, jak dzielić się tą miłością z innymi?
<Aksamitna Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz