Liczył się z jej decyzją, więc nie miał zamiaru wracać skąd go wzięła. Fochnął się jedynie i nie odzywał do kotki. Do momentu, kiedy poczuł gładkie pociągnięcia językiem po jego futrze. Nie zgadzał się na to przecież! No dobrze, mógł wrócić w spokoju do środka, ale nie, że ma tutaj siedzieć i czekać aż ta łaskawie przestanie go memlać!
- No mamo! Puść mnie!- pisnął oburzony, wyrywając jej się i wściekle machając małym ogonkiem. Jeżeli jeszcze raz go dotknie, to się bardzo wkurzy! Będzie cały obśliniony, a chciał zostać wojownikiem, nie mamisynkiem!
- Nie możesz przecież chodzić jak obdartus- powiedziała niewzruszona jego wybuchem, przygarniając go z powrotem do siebie, co spotkało się z kolejnym wrzaskiem protestu. No nie, czemu jej tak nagle na tym zależało? Mógł być szczęśliwy brudny! Na zewnątrz, a nie kisząc się z rodzeństwem i mamą!
- Obdaltus? Nie jestem obdaltusem!- stwierdził twardo, wlepiając w nią wściekłe spojrzenie małych ślepi.- Ale sam sobie poladzę! Nie musisz mnie lizać!- prychnął, podnosząc dumnie do góry łebek. Matka to zignorowała, a to menda! Znowu zaczęła go myć, a on tylko czuł jak z każdą minutą jego godność maleje. Naprawdę dał się tak prosto Dalii okiełznać! Ale gdyby ją pogryzł, na pewno by dostał solidny opieprz, więc skulił się, wymyślając w głowie iście szatański plan.
- No mamo! Puść mnie!- pisnął oburzony, wyrywając jej się i wściekle machając małym ogonkiem. Jeżeli jeszcze raz go dotknie, to się bardzo wkurzy! Będzie cały obśliniony, a chciał zostać wojownikiem, nie mamisynkiem!
- Nie możesz przecież chodzić jak obdartus- powiedziała niewzruszona jego wybuchem, przygarniając go z powrotem do siebie, co spotkało się z kolejnym wrzaskiem protestu. No nie, czemu jej tak nagle na tym zależało? Mógł być szczęśliwy brudny! Na zewnątrz, a nie kisząc się z rodzeństwem i mamą!
- Obdaltus? Nie jestem obdaltusem!- stwierdził twardo, wlepiając w nią wściekłe spojrzenie małych ślepi.- Ale sam sobie poladzę! Nie musisz mnie lizać!- prychnął, podnosząc dumnie do góry łebek. Matka to zignorowała, a to menda! Znowu zaczęła go myć, a on tylko czuł jak z każdą minutą jego godność maleje. Naprawdę dał się tak prosto Dalii okiełznać! Ale gdyby ją pogryzł, na pewno by dostał solidny opieprz, więc skulił się, wymyślając w głowie iście szatański plan.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz