To było jak rozmowa ze skałą. Zresztą kolejna, którą odbywał w tym dziwnym miejscu. Czy naprawdę większość klanowych kotów była tak... tępa? Urdzikowa Łapa możliwe, że w tym przodował, a w zasadzie był na równi z Aksamitną Łapą, pod względem upierdliwości.
- Jak mam udowodnić ci, że nie mam złych zamiarów? - powiedział zamiast to.
Naprawdę był w stanie nawet zrobić przewrót na ziemi, jak niejeden pies Wyprostowanych, by ten przestał drążyć bezsensownie ten temat. Czy naprawdę prosił o wiele? Zwykły spokój. Nudziło go mówienie w kółko i w kółko tego samego.
- Nie da się tak. Nie udowodnisz mi. Będę cię mieć na oku przez cały czas!
No i świetnie. Będzie jakiś dzieciak patrzył mu na łapy już do końca życia. Zamiast skupiać się na nim, powinien zając się swoim życiem oraz swoją siostrą. To ona w końcu najbardziej do niego lgnęła, a z jego poprzednich słów wynikało, że robiła to nie tylko do niego.
- Wiesz... to dość męczące dla ciebie jak i dla mnie. Odpowiem więc na twoje pytania, jeśli to cię uspokoi. - Otworzył oczy, pragnąc już go jakoś spławić.
- Jak dobrze umiesz walczyć. Powiedz dokładnie! Ile kotów pokonałeś w walce, ile razy przegrałeś... - zażądał point.
No ciekawy temat. Postanowił jednak odpowiedzieć na to zgodnie z prawdą, mając nadzieję, że to zaspokoi jego ciekawość.
- Tak średnio, muszę przyznać. Jestem dość silny, lecz za bardzo na tym polegam. Wiele przegrałem walk, gdy stawałem w szranki jeden na jeden. Ze współbraćmi zwykle walczyliśmy wspólnie, korzystając z przewagi liczebnej. Lecz moje umiejętności się poprawiają, według mojej mentorki.
- Uh... Czyli nie aż tak źle. Nie muszę się ciebie aż tak obawiać... - burknął.
Czy miał poczuć się urażony tym, że kocur mu umniejszał? W zasadzie to... Miał to gdzieś. Mógł nawet uważać, że był beztalenciem lub głupim kocięciem, a to go by nie obeszło. Byle tylko pozbyć się natręta z głowy.
- No widzisz. Mówiłem ci, że nie stanowię dla was zagrożenia. To wszystko? - zapytał, chcąc wiedzieć, czy udało mu się dokonać niemożliwego.
- Na razie tak - odpowiedział Urdzik tylko, odwracając się do niego tyłem.
Skinął łbem, na powrót zamykając oczy. Teraz mógł odpocząć...
<Urdzik?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz