Kremowa kocica siedziała w legowisku medyka i segregowała zioła, Nów gdzieś polazła, ale niezbyt ją to obchodziło.
— Pszczółko! — Pszczółka, aż podskoczyła, gdy usłyszała głos Muchy. Obejrzała się, zauważyła niebieską wojowniczkę i czekoladowo-białego kocurka, od razu zauważyła okropne rany na szyi i pysku ucznia. — Słoneczko, zajmiesz się tym bałaganem na jego szyi i pysku?
Pszczółka nie myśląc ani chwili kiwnęła głową i podeszła do Gągoła i zaczęła oglądać jego rany.
— Możesz już iść Mucho, poradzę sobie sama — mruknęła medyczka mrużąc lewe oko w kolorze świeżej trawy, najwyraźniej coś ugryzło ucznia Muchy. — Nie wygląda to najlepiej.
Kotka podeszła do sterty ziół, zaczęła myśleć co jest najlepsze. Do pyska zabrała listek szczawiu i zaczęła go żuć. Podeszła do czekoladowego ucznia i wypluła papkę ze szczawiu na jego ranę, Gągoł jęknął cicho, najwyraźniej zioło zapiekło.
— Co nałożyłaś mi na ranę Pszczółko? — zapytał brat Leszczyny. Pszczółka kiwnęła głową uradowana, że kocur się tym zainteresował.
— Szczaw. — powiedziała łapą przylepiając papkę do jeszcze krwawiącej rany. Słuchacz kocicy kiwnął głową. — Jest dość pospolitą rośliną o dużych liściach i ostrym zapachu, smak również jest ostry. Można znaleźć ją na wilgotnych terenach i o ile dobrze pamiętam, także w siedliskach dwunogów. Roślinę trzeba przeżuć, a papkę wypluć na ranę. Leczy zadrapania, łagodzi spękane łapy, można nim, także wyłożyć legowisko chorego, wtedy łagodzi ból ran. — skończyła kotka. — Chcesz wiedzieć coś jeszcze? — spytała żółtookiego, ten kiwnął głową ponownie. Wcześniej nałożyła jeszcze na ranę papkę z liści dębu, ale nie uznała jej za zbyt ciekawą. Zabrała pajęczynę i podeszła do ucznia. — To jest pajęczyna. To coś tkają pająki, pajęczyny są cienkie i wytrzymałe, strasznie się błyszczą. Przykłada się je do rany. Wsiąka krew, zatrzymuje krwawienie, można go używać do związywania złamanych kości. Strasznie przydatne. — zakończyła medyczka opowiadanie o pajęczynach.
— A to co wcześniej nakładałaś na ranę? — zapytał ponownie Gągoł.
— To suche liście dębu, są prawie wszędzie. Żuje się je na gęstą papkę, zatrzymują infekcję. — Chcesz wiedzieć coś jeszcze?
< Gągoł? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz