Przed śmiercią Srokoszowej Gwiazdy
— Jak się spało, Strzępko?
Kotka spochmurniała trochę i odwróciła wzrok. Czy dobrze się jej spało? Cóż, całą noc rozmyślała nad mianowaniem wojowników, które miało się dzisiaj odbyć.
— Nie najgorzej... — Po chwili ciszy w końcu westchnęła i zdecydowała się zrzucić kamień z serca i powiedzieć matce o swoich obawach. — Słyszałam, że Pietruszkowa Łapa zostaje dzisiaj wojowniczką...
Melodyjny Trel spojrzała na nią z zamyśleniem. Nie spodziewała się, że Strzępka będzie nad tym rozmyślała. Skinęła głową do swojej córki.
— Tak, to prawda. Jestem z niej bardzo dumna. W końcu była moją uczennicą. Zasłużyła na to po długim treningu. —Kotka widziała, że jej córka nie wydaje się zbytnio zadowolona z tego faktu. — Coś się stało? Nie wydajesz się szczęśliwa z tego powodu.
Strzępka pazurkiem rozdzielała mech z legowiska na małe kępki z zamyśleniem. Nie była zadowolona, to fakt. Ale czemu? Też była bardzo dumna z Pietruszkowej Łapy. Przecież się przyjaźniły, wręcz była dla niej jak siostra.
— Boję się, że nas już nie odwiedzi. Że nie będziemy mogły spędzać razem czasu, bo będzie zbyt zajęta, sprawami... Wojownikowymi.
Jej matka zaśmiała się na określenie wymyślone przez córkę. Polizała jej główkę, na której teraz futerko stało jej dęba. Strzępka popatrzyła na matkę trochę sfrustrowana.
— Strzępko, jestem prawie pewna, że Pietruszkowa Łapa nie zrezygnuje z odwiedzania ciebie i twojego brata. Kto wie, być może nawet zostanie twoją lub Gąsienniczka mentorką? — Strzępka zastanowiła się przez moment. Pietruszkowa Łapa wydawała się świetnym materiałem na mentorkę. Nauczyłaby ją wiele. Bądź jej brata.
— Być może... Mam taką nadzieję...
Patrząc przez wejście do legowiska, widziała, że koty zbierają się przy półce skalnej. Zapewne wiedzą już, że za chwilę wyjdzie lider i mianuje nowych wojowników. Melodyjny Trel zerknęła na córkę.
— Jeśli chcesz, możemy usiąść przy wejściu do legowiska i popatrzeć. Co ty na to? — Strzępka trochę się rozpromieniła. Oczywiście, że chciała zobaczyć, jak Pietruszkowa Łapa jest mianowana na wojowniczkę. Podniosła się na swoje krótkie łapki i otrzepała z mchu.
— Tak! Chcę, żeby Pietruszkowa Łapa widziała, że ją wspieram! Wtedy na pewno mnie odwiedzi!
Jej matka podniosła się z mchu i skierowała w stronę wyjścia, a Strzępka powędrowała za nią. Przez chwilę stanęła i obróciła się, patrząc na brata. Z jednej strony pewnie chciałby zobaczyć mianowanie Pietruszkowej Łapy, ale ostatnio, gdy go obudziła, zdenerwował się na nią. Pokręciła więc łebkiem i podreptała w stronę wyjścia. Zastała swoją matkę siedzącą już przy wejściu razem z Pokrzywowymi Zaroślami. Ułożyła się obok szylkretki, obserwując koty zbierające się jeszcze przy półce skalnej. W końcu zobaczyła Srokoszową Gwiazdę. Pietruszkowa Łapa wiele opowiadała jej o liderze. Strzępka już wyobrażała sobie swoje mianowanie na uczennicę, gdy Srokoszowa Gwiazda schyla się i dotyka nosem jej czoła. Ciekawe, kogo przypisze jej za mentora... Gdy wspiął się na półkę, było widać, że jest chory. Kotka skrzywiła się lekko. Wcale nie wyglądał dobrze.
— Niech wszystkie koty zdolne samodzielnie wspinać się na drzewa, polować na ptaki i otwierać kraby zbiorą się pod mównicą! — Kotka obserwowała, jak ostatni wojownicy podchodzą do mównicy. Wśród nich zauważyła uczniów, którzy mieli być mianowani. Między innymi Pietruszkową Łapę. Nagle obok Strzępki znalazł się Gąsienniczek.
— Akurat dzisiaj nie chciałaś mnie obudzić! — powiedział nadąsany, ale usiadł obok niej i również zaczął obserwować. Strzępka przewróciła oczami na zachowanie swojego brata. Przynajmniej się wyspał, powinien być wdzięczny! Usłyszała nagle śmiech wojowników i znowu odwróciła się w stronę lidera. Widziała, jak Pietruszkowa Łapa podchodzi bliżej. Patrzyła podekscytowana na kotkę.
— Ja, Srokoszowa Gwiazda, przywódca Klanu Klifu, wzywam walecznych przodków, aby spojrzeli na tę uczennicę. Trenowała pilnie, aby poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam ją wam jako kolejną wojowniczkę. Pietruszkowa Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan, nawet za cenę życia?
— Przysięgam! — Kotka odpowiedziała z entuzjazmem. Strzępka tuptała delikatnie swoimi małymi łapkami, nie mogąc usiedzieć z ekscytacji. Miała ochotę wyskoczyć i pobiec do Pietruszkowej Łapy, gratulując jej.
— Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojowniczki. Pietruszkowa Łapa, od tej pory będziesz znana jako Pietruszkowa Błyskawica! Klan Gwiazdy ceni twoją pracowitość i radość z życia oraz wita cię jako nową wojowniczkę Klanu Klifu!
Gdy tylko wszyscy uczniowie zostali mianowani, kotka pobiegła do Pietruszkowej Łapy. Choć teraz już Pietruszkowej Błyskawicy. Strzępka wiedziała, że ciężko jej się będzie przestawić i mówić do niej po nowym imieniu.
— Pietruszkowa Łap- znaczy Błyskawico! Gratuluje! — Przytuliła się do łapy wojowniczki. Ta delikatnie trąchnęła ją nosem i uśmiechnęła się. Po przyjęciu uścisków od reszty jej rodziny oraz swoich przyjaciół i odeszła z resztą nowych wojowników na czuwanie. Strzępka jednak nie rozumiała jej braku odpowiedzi. Czy była na nią zła? Jej matka jednak szybko rozwiała jej wątpliwości.
— Pietruszkowa Błyskawica będzie teraz czuwała. Nie może się odzywać aż do rana. — Gdy to powiedziała, ogonem zagoniła córkę do legowiska. Strzępka podreptała tam powoli, nadal patrząc na nową wojowniczkę. W nocy nie mogła zasnąć, więc gdy była pewna, że jej matka i brat zasnęli, po cichu skradła się do wyjścia z legowiska i usiadła tam, patrząc na Pietruszkową Błyskawicę, która była odwrócona do niej tyłem, więc nie zauważyła kotki. W ten sposób zasnęła ze zmęczenia po czasie.
Kotka spochmurniała trochę i odwróciła wzrok. Czy dobrze się jej spało? Cóż, całą noc rozmyślała nad mianowaniem wojowników, które miało się dzisiaj odbyć.
— Nie najgorzej... — Po chwili ciszy w końcu westchnęła i zdecydowała się zrzucić kamień z serca i powiedzieć matce o swoich obawach. — Słyszałam, że Pietruszkowa Łapa zostaje dzisiaj wojowniczką...
Melodyjny Trel spojrzała na nią z zamyśleniem. Nie spodziewała się, że Strzępka będzie nad tym rozmyślała. Skinęła głową do swojej córki.
— Tak, to prawda. Jestem z niej bardzo dumna. W końcu była moją uczennicą. Zasłużyła na to po długim treningu. —Kotka widziała, że jej córka nie wydaje się zbytnio zadowolona z tego faktu. — Coś się stało? Nie wydajesz się szczęśliwa z tego powodu.
Strzępka pazurkiem rozdzielała mech z legowiska na małe kępki z zamyśleniem. Nie była zadowolona, to fakt. Ale czemu? Też była bardzo dumna z Pietruszkowej Łapy. Przecież się przyjaźniły, wręcz była dla niej jak siostra.
— Boję się, że nas już nie odwiedzi. Że nie będziemy mogły spędzać razem czasu, bo będzie zbyt zajęta, sprawami... Wojownikowymi.
Jej matka zaśmiała się na określenie wymyślone przez córkę. Polizała jej główkę, na której teraz futerko stało jej dęba. Strzępka popatrzyła na matkę trochę sfrustrowana.
— Strzępko, jestem prawie pewna, że Pietruszkowa Łapa nie zrezygnuje z odwiedzania ciebie i twojego brata. Kto wie, być może nawet zostanie twoją lub Gąsienniczka mentorką? — Strzępka zastanowiła się przez moment. Pietruszkowa Łapa wydawała się świetnym materiałem na mentorkę. Nauczyłaby ją wiele. Bądź jej brata.
— Być może... Mam taką nadzieję...
Patrząc przez wejście do legowiska, widziała, że koty zbierają się przy półce skalnej. Zapewne wiedzą już, że za chwilę wyjdzie lider i mianuje nowych wojowników. Melodyjny Trel zerknęła na córkę.
— Jeśli chcesz, możemy usiąść przy wejściu do legowiska i popatrzeć. Co ty na to? — Strzępka trochę się rozpromieniła. Oczywiście, że chciała zobaczyć, jak Pietruszkowa Łapa jest mianowana na wojowniczkę. Podniosła się na swoje krótkie łapki i otrzepała z mchu.
— Tak! Chcę, żeby Pietruszkowa Łapa widziała, że ją wspieram! Wtedy na pewno mnie odwiedzi!
Jej matka podniosła się z mchu i skierowała w stronę wyjścia, a Strzępka powędrowała za nią. Przez chwilę stanęła i obróciła się, patrząc na brata. Z jednej strony pewnie chciałby zobaczyć mianowanie Pietruszkowej Łapy, ale ostatnio, gdy go obudziła, zdenerwował się na nią. Pokręciła więc łebkiem i podreptała w stronę wyjścia. Zastała swoją matkę siedzącą już przy wejściu razem z Pokrzywowymi Zaroślami. Ułożyła się obok szylkretki, obserwując koty zbierające się jeszcze przy półce skalnej. W końcu zobaczyła Srokoszową Gwiazdę. Pietruszkowa Łapa wiele opowiadała jej o liderze. Strzępka już wyobrażała sobie swoje mianowanie na uczennicę, gdy Srokoszowa Gwiazda schyla się i dotyka nosem jej czoła. Ciekawe, kogo przypisze jej za mentora... Gdy wspiął się na półkę, było widać, że jest chory. Kotka skrzywiła się lekko. Wcale nie wyglądał dobrze.
— Niech wszystkie koty zdolne samodzielnie wspinać się na drzewa, polować na ptaki i otwierać kraby zbiorą się pod mównicą! — Kotka obserwowała, jak ostatni wojownicy podchodzą do mównicy. Wśród nich zauważyła uczniów, którzy mieli być mianowani. Między innymi Pietruszkową Łapę. Nagle obok Strzępki znalazł się Gąsienniczek.
— Akurat dzisiaj nie chciałaś mnie obudzić! — powiedział nadąsany, ale usiadł obok niej i również zaczął obserwować. Strzępka przewróciła oczami na zachowanie swojego brata. Przynajmniej się wyspał, powinien być wdzięczny! Usłyszała nagle śmiech wojowników i znowu odwróciła się w stronę lidera. Widziała, jak Pietruszkowa Łapa podchodzi bliżej. Patrzyła podekscytowana na kotkę.
— Ja, Srokoszowa Gwiazda, przywódca Klanu Klifu, wzywam walecznych przodków, aby spojrzeli na tę uczennicę. Trenowała pilnie, aby poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam ją wam jako kolejną wojowniczkę. Pietruszkowa Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan, nawet za cenę życia?
— Przysięgam! — Kotka odpowiedziała z entuzjazmem. Strzępka tuptała delikatnie swoimi małymi łapkami, nie mogąc usiedzieć z ekscytacji. Miała ochotę wyskoczyć i pobiec do Pietruszkowej Łapy, gratulując jej.
— Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojowniczki. Pietruszkowa Łapa, od tej pory będziesz znana jako Pietruszkowa Błyskawica! Klan Gwiazdy ceni twoją pracowitość i radość z życia oraz wita cię jako nową wojowniczkę Klanu Klifu!
Gdy tylko wszyscy uczniowie zostali mianowani, kotka pobiegła do Pietruszkowej Łapy. Choć teraz już Pietruszkowej Błyskawicy. Strzępka wiedziała, że ciężko jej się będzie przestawić i mówić do niej po nowym imieniu.
— Pietruszkowa Łap- znaczy Błyskawico! Gratuluje! — Przytuliła się do łapy wojowniczki. Ta delikatnie trąchnęła ją nosem i uśmiechnęła się. Po przyjęciu uścisków od reszty jej rodziny oraz swoich przyjaciół i odeszła z resztą nowych wojowników na czuwanie. Strzępka jednak nie rozumiała jej braku odpowiedzi. Czy była na nią zła? Jej matka jednak szybko rozwiała jej wątpliwości.
— Pietruszkowa Błyskawica będzie teraz czuwała. Nie może się odzywać aż do rana. — Gdy to powiedziała, ogonem zagoniła córkę do legowiska. Strzępka podreptała tam powoli, nadal patrząc na nową wojowniczkę. W nocy nie mogła zasnąć, więc gdy była pewna, że jej matka i brat zasnęli, po cichu skradła się do wyjścia z legowiska i usiadła tam, patrząc na Pietruszkową Błyskawicę, która była odwrócona do niej tyłem, więc nie zauważyła kotki. W ten sposób zasnęła ze zmęczenia po czasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz