Jego trening się rozpoczął i musiał przyznać, że było ciężko. Zaczęli od polowania, które nie przynosiło żadnych efektów, ponieważ nie opanował jeszcze odpowiedniej postawy. Jego ogon zawsze kierował się ku górze, gdy powinien przylegać płasko do ziemi. A nie wróć. Nie mógł tego również robić, bo szurał, co mogło poinformować ofiarę o tym, że się zbliżał. Szpak był surowym mentorem. Nie lubił obserwować jak coś mu nie wychodziło. Pokazywał mu wiele razy jak powinien podchodzić do myszy, jak do wiewiórki, a jak do ptaka, korygując jego błędy. Gdy mimo to nie działało, musiał robić kilka pompek. Dzisiaj jednak kocur go zaskoczył, bo nakazał wejść na drzewo. Wspinaczka była ciężka. Możliwe, że gorsza od polowania. Łapy go bolały, gdy chropowata powierzchnia wbijała się w jego poduszki. Stękał i zmuszał swoje chuderlawe mięśnie do wysiłku, ześlizgując się raz po raz na ziemię.
— Jeszcze raz — miauczał Szpak, mierząc go chłodnym wzrokiem.
Nie miał litości. Wiedział, że póki nie wespnie się na sam szczyt, to mógł pożegnać się z powrotem do obozu na posiłek. Dlatego się starał. Starał się jak mógł, by coś mu wyszło. Bycie wojownikiem jednak nie było zbyt kolorowe, jak to sądził będąc jeszcze w żłobku. Tam tylko jedynie czym się przejmował to swoim rodzeństwem i źródłem ciepła, a tutaj? Mróz czy nie mróz, deszcz czy słońce, trzeba było iść w teren i hartować swoje ciało. Ciekawiło go czy jego ojcu również ciężko na początku szło. Chciał w końcu go przerosnąć i pokazać mu, że był od niego znacznie lepszy!
W końcu jednak, zaciskając pysk z bólu, udało mu się wejść na gałąź. Zasapał się, zerkając w dół na mentorka, który skinął głową.
— Teraz zejdź na dół i dziesięć powtórek. — powiedział, a jego radość z osiągniętego celu od razu spadła.
Ugh... Jak to?! Czy on zwariował?! Bez gadania jednak zrobił to czego oczekiwał. Zszedł na ziemię, prawię po drodze coś sobie łamiąc, po czym ponowił próbę. Tym razem z gorszym skutkiem, ponieważ już nie miał sił. Chciał odpocząć. Tak bardzo.
[przyznano 10%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz