— Nie bierz przykładu z Lecącej Łapy — prychnęła. — Znajdź sobie przyjaciół, przy których będziesz wyglądać dobrze. Którzy ci dorównują. A nie takich, którzy nie dosięgają ci do łap.
Kotka pokiwała głową.
— Jakich na przykład?
— Śnieżna Łapa jest dobrym kandydatem na przyjaciela. Praktycznie wszyscy, gdyby odrzucić wszystkich słabych i tych, którzy wiernie wspierają twojego tatusia. A już na pewno trzymaj się z dala od takich, co przynoszą wstyd naszej rodzinie.
I tym razem skinęła głową, przybierając poważny wyraz pyska. Skrzywiła się na samą wzmiankę o wstydzie - tak dobrze wyryto jej we łbie, ile wstydu przynieśli ich poprzednicy, że za wszelką cenę chciała naprawić te błędy.
— Nie zamierzam przynieść jakiegokolwiek wstydu, jak poprzedni z naszej rodziny. Nie powinni nazywać się naszą rodziną. Rodzina powinna nie mieć podziału. Dzieci powinny słuchać się rodziców. Tak zawsze było i tak wychowałaś nas na silnych uczniów — miauknęła, nie wyobrażając sobie innego modelu życia. Przecież mama zawsze miała rację. Była tak dorosła i mądra. Słabe koty były plugastwem, nienadającym się do życia w klanie. Wystarczyło tylko tyle, żeby wspomagać klan, dawać coś od siebie. Daliowy Pąk uśmiechnęła się, zadowolona z tych słów. Strzyżyk przybrała za to pewniejszą postawę, wiedząc, że tak właśnie matka chciałaby, by się prezentowała.
— Dobre dziecko — miauknęła, liżąc ją krótko po głowie. — Nie chciałabym zobaczyć cię w pobliżu pasożytów. Nie zawiedź mnie.
— Nie zawiodę — miauknęła, choć sama nie była co do tego pewne. Starała się jak mogła, by spełnić oczekiwania matki, ale nie zawsze jej się to udawało. Pokładała w to jednak wszystkie siły.
* * *
Makowe Pole i Kwitnący Łoś. Obserwowała, jak Muchomorzy Jad leczy te dwa koty, ona zaś sama pomagała mu w szukaniu odpowiednich ziół czy usztywnianiu kończyn, gdy było to potrzebne. Mogła odetchnąć dopiero po skończonej pracy. Kocur skinął jej głową, by mogła odpocząć. Ułożyła się więc na legowisku, patrząc jeszcze, jak Lecąca Łapa ma swoją kolej na wykazanie umiejętności medycznych. Jak Strzyżyk miała się trzymać od niej z dala, skoro była z nią uwięziona w jednych ścianach legowiska?! Była wręcz zmuszona do rozmawiania z nią, co jednak ograniczała do minimum, by nie zawieść matki. Nie powinna się przywiązywać do żadnych słabych kotów. Powinna trzymać się z silnymi.
Wyleczeni: Makowe Pole, Kwitnący Łoś
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz