Kocurek nie wiedział o co chodzi siostrze. Pierw poruszała pyskiem, a potem pojawił się smutek. A wraz z nim łzy. Bez nienawidził łez. Szczególnie tych, które były jego sprawką. Nie rozumiał tylko dlaczego siostra płakała. Kotki były nieprzewidywalne. Nie dało się ich zrozumieć.
Spojrzał na swoją skrytkę ze skarbami. Który z nich nadawałby się najbardziej dla siostry? Nigdy nie widział, żeby fascynowała się kamyczkami, jak on. Za piórkami też nie biegała jak ich druga siostra. Niepewnie skierował łapkę w stronę niewielkiego niebieskiego kwiatka. Tak słodko pachniał. Bez go uwielbiał, ale wiedział, że siostra będzie nim jeszcze bardziej zachwycona. Chwycił go w pyszczek i podszedł do kotki. Kotka przyglądała się mu z zaciekawieniem. Na widok kwiatka uśmiechnęła się lekko. Kociak podszedł do niej i włożył jej go za ucho. Niewielki kwiatek pasował do jej szaro-kremowego futerka. Uśmiechnął się do siostry. Nie musiał czekać długo na jej reakcje. Kotka przytuliła go. Zaczęła poruszać jego pyskiem koło ucha. Bez westchnął cicho.
Ciekawe czy któregoś dnia odkryje co się kryje za tym poruszaniem pyskiem?
* * *
Stał niepewnie na chwiejnych łapkach. Nie podobało się tu mu.
Bardzo.
Bardzo, bardzo, bardzo.
Wszystko zaczęło się od zniknięcia Poziomki ze żłobka. Potem zaczęła znikać ich mama, ale zawsze wracała. A teraz? Teraz i on nie mógł być więcej w żłobku. Nie rozumiał czemu.
Dlaczego nie pozwalali mu tam spać?
Dlaczego to wszystko się działo?
Bardzo.
Bardzo, bardzo, bardzo.
Wszystko zaczęło się od zniknięcia Poziomki ze żłobka. Potem zaczęła znikać ich mama, ale zawsze wracała. A teraz? Teraz i on nie mógł być więcej w żłobku. Nie rozumiał czemu.
Dlaczego nie pozwalali mu tam spać?
Dlaczego to wszystko się działo?
Dlaczego nie mogło być jak dawniej?
On i Kolendra mieli teraz mieszkać na jakimś drzewie. Niezapominajka trafiła w szpony rudego kocura, który otumanił ją tymi chwastami i stała się jego niewolnikiem. Mama też mieszkała na drzewie. Ale innym. Innym niż oni. Już nie widywali się tak często. Już nie spędzali całych dni razem. Łzy pojawiły się w ślipiach kocura.
Dlaczego to wszystko się działo?
Czując znajomy zapach odwrócił się za siebie. Spojrzał na siostrę zapłakany. Może ona coś wiedziała? Może ona będzie potrafiła mu to wyjaśnić? Może ona... może ona sprawi, że będzie jak dawniej?
On i Kolendra mieli teraz mieszkać na jakimś drzewie. Niezapominajka trafiła w szpony rudego kocura, który otumanił ją tymi chwastami i stała się jego niewolnikiem. Mama też mieszkała na drzewie. Ale innym. Innym niż oni. Już nie widywali się tak często. Już nie spędzali całych dni razem. Łzy pojawiły się w ślipiach kocura.
Dlaczego to wszystko się działo?
Czując znajomy zapach odwrócił się za siebie. Spojrzał na siostrę zapłakany. Może ona coś wiedziała? Może ona będzie potrafiła mu to wyjaśnić? Może ona... może ona sprawi, że będzie jak dawniej?
<Niezapominajka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz