Lilia napuszyła sierść na karku, ciesząc się z radości młodzika.
- Gratuluję mianowania – zamruczała i otarła się ogonem o bok medyka. – Co do treningu Rubinowej Łapy to… nawet dobrze jej idzie. Co prawda ostatnio zapomniała gdzie zakopała zwierzynę, ale…
Przerwał jej cichy śmiech Sokolego Skrzydła. Jej pyszczek również rozjaśnił delikatny uśmiech.
- Nie licząc tego drobnego występku, to jest dobrze.
***
- Nie Rubinowa Łapo! Musisz wybić się z obu tylnych łap, a nie tylko z jednej! – Liliowa Sadzawka zmrużyła oczy, śledząc ruch swojej terminatorki. Koteczka próbowała ją zaatakować, jednak źle obliczyła odległość w wyniku czego wylądowała z pyszczkiem w ziemi. Szylkretka pokręciła głową. – Ćwiczyłyśmy cały ranek, postaraj się chociaż trochę!
Płowa uczennica wstała i przejechała z zakłopotaniem, językiem po piersi.
- Zobacz ubrudziłam się błotem! – starsza kocica posłała jej potępiające spojrzenie. - Przepraszam Liliowa Sadzawko – miauknęła cicho, nie utrzymując kontaktu wzrokowego z mentorką.
- Rób tak, żebyś nie musiała przepraszać – odburknęła córka Potokowej Gwiazdy i fuknęła złośliwie. Sama nie wiedziała, skąd u niej tyle gniewu. Pora Zielonych Liści dobiegła końca i zastąpiła ją Pora Opadających Liści. Dni stały się coraz bardziej krótkie, ale to akurat odpowiadało wojowniczce. Wciąż cierpiała na bezsenność. Może to po prostu zimno, które powoli ogarniało ich piękny las? Ziewnęła delikatnie, mrużąc oczy w jasnych promieniach słońca. Tymczasem Rubinowa Łapa wstała z ziemi i zajęła się rozplątywaniem futerka. Dopiero po chwili córka Wschodzącej Fali złapała się na tym, że wprost gapi się na stokrotki w sierści płowej. Znowu machnęła łebkiem, odpędzając się od uporczywych much, które w środku południa, wykazywały jakąś wzmożoną aktywność.
- Chodź, odpoczniemy pod tamtym drzewem – Lilia łapą wskazała okazały dąb.
Terminatorka chętnie przystała na propozycję i już po kilku uderzeniach serca obie leżały w zagłębieniu, między korzeniami. Wojowniczka uznała, że to świetny moment na przepytanie swojej uczennicy.
- Kto jest teraz naszym liderem?
Rubinowa Łapa posłała jej zdziwione spojrzenie.
- Chyba powinnaś to wiedzieć, w końcu to twój ojciec, co nie?
Lilia zaśmiała się w duchu, ale ponowiła pytanie. Po chwili wahania płowa odpowiedziała.
- Potokowa Gwiazda.
- Dobrze – łaskawie przyznała szylkretka, odwracając się na drugi bok. – A wcześniej?
- Eee… Pewnie też jakaś „Gwiazda” – pomarańczowe oczy rozbłysły na moment złośliwym blaskiem.
Kocica prychnęła, ale przerwał jej nagły dźwięk, dochodzący od gęstych zarośli po ich prawej stronie. Mięśnie Liliowej Sadzawki spięły się na moment, ale zaraz potem ona sama odetchnęła z ulgą.
- To tylko Sokole Skrzydło – odburknęła i wstała, delikatnie otrząsając łapy z drobnych kamyków.
Rzeczywiście w kolejnym uderzeniu serca z lasu wynurzył się niebieski bicolor. Córka przywódcy powitała go miauknięciem i usiadła, owijając ogon wokół łap.
< Sokolik? Mogą ci pomóc zbierać zioła^^>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz