Choćby nawet i najobrzydliwszy, posiłek zawsze przynosił energię, a tej kotce nie trzeba było wiele pożywienia, by naładować akumulatory. Już po chwili stała na łapkach, rozglądając się w poszukiwaniu czegoś do roboty. Nie musiała szukać długo. Już sam widok zewnętrznego świata przypomniał jej o tym, że nawet nie wie jeszcze, co gdzie się znajduje w obozie – a przecież dla jej celu, czyli jak najszybszej ucieczki, była to wiedza niezwykle ważna! Kiedy tylko zdała sobie z tego sprawę, prędko przeskanowała otoczenie w poszukiwaniu kota, który mógłby jej przekazać niezbędne informacje. Niestety, przydatnej w takich chwilach Cętkowanej Łapy nie było w pobliżu, a Świetlik nie wiedziała pewnie więcej od niej samej. Reszty kotów, które zazwyczaj przebywały w żłobku, teraz tam nie było. Wybiegła na zewnątrz. Bawiące się nieopodal kociarni rodzeństwo od razu zwróciło jej uwagę. Bura kotka dała się już Owockowi poznać jako nieprzyjazna, toteż koteczka ani myślała prosić ją o oprowadzenie – co to byłaby za przyjemność? Jednak szczęście uśmiechnęło się chyba tego dnia do córki pieszczochów, gdyż ledwie kilka uderzeń serca po tym, jak zauważyła Łabędzia i Północ, ta ostatnia oddaliła się, pozostawiając swojego brata samego.
– Hej, Łabędziu! – zawołała bura, na łeb, na szyję biegnąc w stronę kocurka. – Oprowadzisz mnie po obozie? Proszę!
Łabędź odwrócił się zaskoczony i jakby przestraszony.
– A-ale… – wyjąkał cicho, rzucając spojrzenie za siebie – właśnie bawimy się w chowanego z Północą…
– Oj, to tylko chwilka, nic jej się nie stanie! – zapewniła go wesoło koteczka. – No proszę, zgódź się! Zgódź! Moja mama zawsze mówiła, że kocury muszą pomagać kotkom, bo inaczej to zwykłe dranie… Czy jakoś tak. No chodź!
Rudo-biały wyglądał na zagubionego i przytłoczonego jej radosnym słowotokiem. Jego niezdecydowanie wykorzystała Owocek, niemal popychając go w stronę pierwszego obiektu, o którym chciała się czegoś dowiedzieć.
– O, na przykład to. Co to jest? – zapytała ciekawsko, wskazując łapką legowisko starszych.
<Łabędź? Wiem, że jesteś już uczniem, ale strasznie chciałam napisać z perspektywy kociaków; możemy niedługo zrobić time skip>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz