- Kocham cię Lisie Serce- szepnęła cicho, po czym wtuliła się rude futro kocura.
Ptaki nie śpiewały, jakby czekały na odpowiedni moment. Piękne niebo sprawiało, że kotka była szczęśliwa. Z jej poprzedniego płaczu nie został nawet ślad, teraz w końcu nie musi się ukrywać. Kochała rudego wojownika całym sercem, Śniegus był już wypalonym wspomnieniem. Nikt nie nakrył jej, kiedy rozmawiała z białym samotnikiem więc czuła, że może już o tym zapomnieć. Wkrótce Lawendzie zebrało się na wymioty. Nie, nie teraz- pomyślała.
***
Spało wyciągnięta w legowisku królowych, jej futro było lekko zaniedbane, jednak nie dlatego, że nie chciała o nie dbać, tylko dlatego, że nie miała siły. Zamruczała, czując, jak głodna jest, gdyby tylko mogła jeść po dziesięć sztuk zwierzyny dziennie. Zapomniała o samotniku, teraz po prostu go nienawidziła. Jak on mógł to zrobić?! To był po prostu dobry przyjaciel calico, ktoś, kto o nią dbał. A teraz? Uciekła od niego z kociętami w brzuchu. Łzy zebrały się jej do oczu.
- Będę silna- szepnęła cicho.- dla nich.
Jakie będą jej kociaki? Szylkretowe? Białe? Było jej to obojętne, zupełnie obojętne. Z jednej strony kotka była szczęśliwa, ponieważ będzie miała potomstwo, wzmocni swój klan. Jednak druga strona calico płakała, krzyczała, ponieważ nie chciała teraz znaleźć się w żłóbku. A została uziemiona, w kociarni czekając na poród, a potem na mianowanie jej przyszłych dzieci. Zostało jej jeszcze jakieś osiem księżycy siedzenia w ciepłym legowisku. Zapach mleka uspokajał ją, chociaż większość kotów nienawidziła tego zapachu na równi z zapachem zgniłej zwierzyny. Wstała i okrążyła żłóbek, kociaki spały wszędzie, więc musiała uważać, by na żadnego nie nadepnąć. Uśmiechnęła się, widząc, że dwa kociaki zdecydowały spać się w jej pobliżu. Cicho wyszła na zewnątrz kociarni. Srebrna skórka świeciła, gdzieś wysoko sprawiając, że lekko się uśmiechnęła. Co teraz myśli sobie jej babcia i dziadek? Czy są szczęśliwi, widząc dorosłe życie ich wnuczek? Może właśnie płaczą przez głupotę Lawendowego Strumienia? Czy Głusia siedzi tam z nimi? Stop! Lisie Serce jeszcze nie wrócił do obozu, był na patrolu. Czy dalej będzie ją kochać? Może pójdzie do Potokowej Gwiazdy? Nagle do obozu wszedł rudy wojownik i zobaczył szylkretową kitę kotki znikającą w legowisku karmicielek. Lisie Serce skierował się w stronę żłóbka. Nagle zobaczył Lawendowy Strumień układającą się na swoim posłaniu.
< Lisek? Mój rekord w szybkości odpisu :o >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz