Zmierzył ją krótkim, acz ostrym spojrzeniem. Z jej pyska leciały słowa, po których łatwo mógł poznać, że nie miała pojęcia o czym plecie. I nie miał zamiaru puszczać tego mimo uszu. Mimo pewnych aluzji, które dosłyszał, z jego pyska nawet na moment nie zniknął uśmiech. Białe kiełki błyszczały jasno, a rdzawe spojrzenie nie łagodniało. Nawet sylwetka, po której to najczęściej można dostrzec wahanie się, nie wróciła chociażby na poprzednią pozycję. Wciąż siedział przed nią, wyciągając szyję i wypinając dumnie pierś. Niech wie, z kim rozmawia. Byli rodzeństwem, jednak powinna wiedzieć, że jako kocur zawsze będzie od niej lepszy.
- Płomień, Płomień... - zacmokał ustami, kręcąc rudym łbem. - Powinnaś wiedzieć, że nawet wśród nierudych będzie hierarchia. Przecież nawet dno ma swoje wyboje, chyba zauważyłaś? - zamruczał, podnosząc się z siadu. - Mówisz, że niby naraziłabyś się na gniew brata Wilczej Zamieci? Nie rozbawiaj mnie. Przecież nawet ślepy by zobaczył, że już dawno przestał się interesować tymi pokrakami - prychnął krótko. - Za to Rybka? Być może i jest więźniem, ale też oczkiem w głowie lidera. Nie zauważyłaś, ile czasu spędzają razem? I tez zapominasz, że ów przegryw znieważył naszą matkę. Chyba nie masz aż tak słabej pamięci? - jego ohydny uśmieszek tylko się poszerzył, gdy zbliżył swój pysk do jej, spoglądając prosto w jej płomienne ślepia. - Nie poniżam cię, siostrzyczko. Pokazuję ci tylko miejsce do poprawy, kochana. W końcu każdy z rudych powinien dążyć do perfekcji, nieprawdaż? - zamruczał, a widząc, jak ta zaciska tylko pysk, posłał jej zwycięskie spojrzenie i zaczął oddalać eleganckim (w każdym razie na tyle ile mógł ze złamaną łapą) krokiem, wciąż ignorując Zwęglonego Kamienia, siedzącego w kącie.
- To, że wśród nierudych występują słabsze i silniejsze jednostki nie zmienia faktu, że to nierudzi. Więc wpierdol należy się tak samo silniejszemu, jak i słabszemu. - Jednak i to puścił mimo uszu. Jeśli miała mu coś ciekawszego do powiedzenia, powinna to powiedzieć mu prosto w twarz, a nie do dumnie uniesionego ogona.
***
Powiedzieć, że był wściekły na zaistniałą sytuację to jakby nie powiedzieć nic. Kocur z całego serca znienawidził zmianę rządów. Znienawidził nową liderkę do tego stopnia, że nawet otworzył się nieco na swoją, dotąd raczej nielubianą, siostrzyczkę - Płonącą Łapę. Skończenie treningu z Czarnowronem, przynajmniej na dzisiaj, dało mu chwilę wolnego czasu, a widząc siostrzane futerko aż nie mógł oprzeć się podejściu i ponarzekaniu na Kamienną Gwiazdę. Nawet, jeśli on i Płomień pluli na siebie jadem zadziwiająco często, to przynajmniej w jednym się zgadzali.
- Czego... - zaczęła, ale najwidoczniej uświadomiła sobie, że to tylko brat. - Ach. To ty. - prychnęła, kładąc po sobie uszy. - Myślałam, że znowu jakiś zasrany nierudy. Jakim cudem nierudzi mają prawo nami rządzić...
- Proste. Nie mają tego prawa. Jestem pewien, że ta cała Kamienna Agonia zabiła Piaskową Gwiazdę, żeby przejąć władzę dla siebie i reszty zaplutych nierudych. Kłamie jak z nut, by utrzymać się przy władzy - warknął, rozglądając się, czy nikt ich czasem nie podsłuchuje. Ostatnio mieli sporo niechcianego towarzystwa, szczególnie po tym, jak na jaw wyszła tożsamość ich ojca. Kamień na pewno chciała ich unieszkodliwić. Korzystając z chwili spokoju wokół, spojrzał ponownie na Płonącą Łapę. - Słuchaj, musimy coś z tym zrobić, bo skończy się na tym, że będziemy mieli sprzątać po plebsie - syknął, kładąc po sobie uszy. - Ktoś musi wiedzieć coś o czymś, co napsuje Kamiennej Pchle krwi. Cokolwiek. Jeśli to ujawnimy, to zleci ze stołka tak szybko jak go ukradła - zaproponował, wciąż uważnie lustrując otoczenie.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
22 lipca 2022
Od Pożaru (Leśnej Łapy) CD. Płomień (Płonącej Łapy)
< Płonąca Łapo? >
[przyznano 5%]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz