*wciąż początek zimy*
Dzisiaj miała pójść na patrol łowiecki wraz z Mniszkowym Kwiatem, Cętkowanym Kwiatem i Narcyzowym Pyłem. Wstała wcześniej niż reszta kotów, jak zawsze z resztą. Wyczyściła się dokładnie, w tym swój ogon, jej dumę. Usiadła przed wyjściem do obozu, czekając na inne koty. Niedługo potem zobaczyła Cętkowany Kwiat i Mniszkowy Kwiat wychodzące z legowiska wojowników. Kocice podeszły do niej, po czym usiadły obok.
- Widzę, że jesteś rannym ptaszkiem? – do wnuczki Pląsającej Sójki zwróciła się córka Koniczynki, ziewając przeciągle. Mlasnęła odrobinę, po czym czekała na odpowiedź.
- Słyszałam, że ona nie mówi. – wyszeptała na ucho żółtookiej Cętka trochę za głośno, przez co Szept usłyszała jej wypowiedź – Raczej nie dostaniesz odpowiedzi.
- Phi – prychnęła już głośniej płowa kocica, wprawiając matkę Niebiańskiego Kwiatu w zakłopotanie. – To ja ją zmuszę do gadania.
Nim zdążyła dodać coś jeszcze do trójki kotek podeszła zastępczyni.
- Narcyzowy Pył nie idzie na patrol – powiedziała Chabrowa Bryza – czuje się zmęczony. Zamiast tego ja pójdę z wami.
Niebieska bicolorka dała znak ogonem, by reszta za nią podążyła. „No super się zapowiada” pomyślała Szept, idąc za resztą kotek. „Mniszkowy Kwiat chce mnie zmusić do gadania, a na dodatek mamy tutaj jeszcze ten lisio-zastępczy bobek.” – dodała w myślach.
Po pewnym czasie cała czwórka dotarła do polany, na której było więcej niż w innych miejscach lepkiej brei. „ No tak, najlepiej żeby ktoś się poślizgnął i coś sobie złamał. Gratulacje Chaber, znalazłaś najlepsze miejsce do polowań!” – skwitowała w myślach srebrna.
- Więc tak, ja pójdę z Cętkowanym Kwiatem w tę stronę, a Mniszkowy Kwiat i Szepcząca Łapa w tamtą. – wskazała odpowiednie kierunki ogonem.
„No tak! Ja to mam dzisiaj szczęście!” – pomyślała siostrzenica Śpiewającego Wiesiołka. Ona i siostra Orlikowego Szeptu poszły we wskazanym kierunku. Niedługo potem Mniszkowy Kwiat zaczęła mówić.
- A więc, chcę wiedzieć, czemu nie gadasz? – walnęła prosto z mostu starsza od Szeptu kocica - Gdybym ja była na twoim miejscu, rozmawiałabym z innymi kotami.
Szept przewróciła oczami, co nie umknęło uwadze żółtookiej. Dymna napuszyła się.
- Co?! Czyli cię nie obchodzi moja rada tak?! POWINNAŚ Z NIEJ SKORZYSTAĆ! JAK TY CHCESZ ZBUDOWAĆ JAKIEKOLWIEK POZYTYWNE RELACJE?! – zaczęła się wydzierać Mniszek, płosząc zwierzynę. – NIE DZIWIĘ SIĘ, ŻE DZIKI GON ZA TOBĄ NIE PRZEPADA, BO KTO BY PRZEPADAŁ ZA KIMŚ KTO NIE GADA!
„O, czyżby mój brat mówił o mnie coś niepochlebnego innym kotom za moimi plecami? Warto wiedzieć.” – stwierdziła córka Sikorki w myślach, idąc żwawszym krokiem niż wcześniej. Może córka Ostrzenia nie wypłoszyła jeszcze całej zwierzyny. Jeśli faktycznie wszystko się nie poukrywało to może coś upoluje i będzie mogła spokojnie wracać na ustalone miejsce spotkania z Chaber i Cętką? To była znacznie przyjemniejsza wizja niż słuchanie wrzasków płowej. Z rozmyślań wyrwał ją głos dymnej:
- CZY TY MNIE W OGÓLE SŁUCHASZ?! HALO, TU ZIEMIA! – wrzasnęła na całe gardło Mniszek.
„Oby ci się od tych wrzasków gardło zdarło.” skomentowała sytuację w myślach córka Bąbla. Straciła już wszelką nadzieję, że cokolwiek upolują. Zawróciła więc ku zdziwieniu Mniszkowego Kwiatu. Niedługo potem obie dotarły na miejsce. Czekały tam na nich zastępczyni i Cętkowany Kwiat. U łap bicolorki leżała ruda wiewiórka. O nie było trudno na terenie Klanu Burzy, bo nie było na nim za dużo drzew. Obok Cętkowanego Kwiatu leżał za to jakiś brązowy ptak. Zastępczyni spojrzała na nie z delikatnie wściekłymi iskrami w oczach.
- Zdaniem Narcyza jesteś dobra w polowaniu. – zwróciła się do Szeptu. – Najwyraźniej nie tak dobra.
„Acha, jeszcze lepiej. Teraz pewnie moje mianowanie znów się opóźni, tym razem przez Mniszkowy Kwiat.” Powiedziała w myślach srebrna. Wrócili do obozu gdzie Cętka i Chaber odłożyły swe zwierzyny na stos. Zastępczyni podeszła do leżącego w koncie obozu Narcyza, po czym zaczęła z nim o czymś rozmawiać. Szept zbliżyła się do tej dwójki.
-…..i dlatego pójdź z nią jeszcze na polowanie dzisiaj. Chcę zobaczyć, czy mówiłeś prawdę o jej postępach.
- Oczywiście. – odpowiedział Narcyz.
Jedyne o czym teraz marzyła siostra Słonecznikowej Łapy, to położenie się w legowisku terminatorów. Zamiast tego musiała wyjść z Narcyzowym Pyłem na polowanie. Tym razem było owocne, gdyż kotce udało się upolować nornicę. Ona i kocur wrócili do obozu. Niebieski porozmawiał jeszcze o czymś z Chabrową Bryzą, po czym wszedł do legowiska wojowników. Srebrna poszła natomiast do legowiska uczniów, położyła się na swoim posłaniu po czym usnęła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz