Zwinkowy Ogon chciała z nim porozmawiać. Królicze Serce bardzo to zmartwiło. Nie minęło wiele czasu od bitwy z Klanem Klifu, która zakończyła się dla Klanu Nocy sukcesem. Kocur martwił się zemstą klifiaków. Nie lubił rozlewu krwi, nawet jeśli podczas bitwy walczył jak prawdziwy wojownik. W tym wszystkim było mu również szkoda relacji z Iskrzącym Krokiem. Klan Klifu odebrał życie Aroniowej Gwieździe za co musieli ponieść karę. Relacja między dwoma klanami była bardzo napięta i nic nie wskazywało na to, że w bliskim czasie to się zmieni. Kocur sądził więc, że partnerka chce właśnie na ten temat porozmawiać.
Oboje opuścili obóz i zapędzili się w samą głębie ich terenów. Ominęli rzekę, bardziej pozostając na terenie pełnym drzew i krzewów. Niebieski czujnie rozejrzał się w poszukiwaniu zwierzyny albo jakiegoś drapieżnika. Wyglądało jednak na to, że panuje tak uwielbiany przez niego spokój. Odwrócił wzrok w stronę kotki, wbijając w nią troskliwe spojrzenie. Kotka odpowiedziała lekkim uśmiechem, zanim podjęła temat.
— To straszne, że nasz klan tyle wycierpiał w ostatnim czasie. Straciliśmy tak wielu walecznych wojowników.
—To prawda. — westchnął ciężko, wbijając wzrok we własne łapy. W powietrzu zawisło dziwne napięcie. Takie tematy zawsze były trudne. Zaczął więc śledzić ruch ślimaka, który powoli przesuwał się do przodu po swojej trasie.
— Tak sobie pomyślałam, że teraz naszemu klanowi przydadzą się kociaki, prawda? — kotka zawstydzona zaszurała łapą po ziemi. Podniósł na nią spojrzenie. W jej oczach dojrzał coś dziwnego; jakby pragnienie, obawę i radość połączone ze sobą.
— Tak. Dobrze, że Węgorzy Wąs jest w ciąży. Jesionowa Gwiazda zostanie dziadkiem i bardzo się z tego powodu cieszy. — posłał jej uśmiech.
Zwinka usiadła, ciągle się w niego wpatrując, chociaż zdawało mu się, że stara się uciec wzrokiem. Wyczuł, że próbuje mu coś powiedzieć. Powoli dochodzili do istotnego dla niej tematu. Nie chciał jej przerywać, chociaż czuł jak palą go wąsy z oczekiwania. Również usiadł, niemal od razu otaczając ogon wokół łap.
— A ty… również byś się cieszył?
— O tak, cieszę się ich szczęściem.
Kotka poruszyła wąsami, a jej oczy zalśniły. W oddali słychać było szum rzeki, natomiast wiatr muskał ich pyszczki. Sceneria wydawała się wprost magiczna.
— Chodziło mi, czy byś się cieszył gdybym to ja oczekiwała kociąt. — widząc zaskoczenie malujące się na pyszczku partnera pośpiesznie dodała. — Chciałabym żebyśmy zostali rodzicami.
Zdębiał. Powinien się spodziewać, że zaczną myśleć o przyszłości i powiększeniu rodziny. Oboje stracili bliskie koty. Sytuacja w klanie na razie nie wydawała się być stabilna. Inaczej to się miało co do ich partnerstwa. Kochali się, byli młodzi i zdrowi. Trafiał im się również wolny czas. Właściwie to nie było aż takich przeszkód na ich drodze. Mogli ofiarować swoją miłość, szczęście i uwagę ich rodzinie. Temat był jednak stresujący i warty przemyślenia. Kocięta to wielka odpowiedzialność. Będą musieli się starać ich dobrze wychować.
— Chce-chcesz mieć ze m-mną ko-kocięta?
Kiwnęła głową. Wierzyła w niego. Nie mógł jej zawieść, ale równocześnie się wahał i obawiał. Żółwi Brzask był świetnym ojcem, czy Króliczek mu dorówna? Zapragnął stać się najlepszym tatą dla swoich kociaków. Mógł znowu mieć rodzinę. Wziął głęboki oddech. Los pokaże, czy ta decyzja była słuszna.
— Czy jesteśmy gotowi?
— Bardziej nie będziemy. — stwierdziła Zwinka. Podeszła do wojownika i otarła się bokiem o jego bok. Ich sierści musnęły się ze sobą, przez co po karku niebieskiego przebiegł dreszcz. Dotknął nosem policzka partnerki wdzięczny, że ją ma.
— K-kocham cię, wiesz? — zamruczał, wtulając pyszczek w futro szylkretki, która odpowiedziała czułym mruczeniem. Dalej sprawy potoczyły się skropione w miłości.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
08 marca 2021
Od Króliczego Serca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
aww
OdpowiedzUsuń