Rudy popatrzył na liliowego przerażony. Bał się jeść myszy, od “wypadku” za kociaka i zjedzeniu myszy i wymiotach dwukrotnych. Był dość głupi, więc uznał, że skoro on nie może jeść to pewnie przez jego umaszczenie.
– Jednak to mnie zabije! Pan świetnie rozcina wnętrzności!- powiedział niepewnie próbując ominąć temat.
– Jedź. Udowodnisz wtedy, że jesteś kotem.- odpowiedział wkurzony Potrójny Krok. Deszczowa Łapa zdał sobie sprawę, że nie ma szans na zmianę tematu. Popatrzył na szarą piszczkę i wziął do pyska pierwszy kęs. Przeżuł i powstrzymał chęć wyplucia. Połknął na końcu zwierzynę. Odetchnął cicho.
– Zjadłem! Kotem jestem! Widzisz? Kotem jestem!- zawołał radośnie. Dziwnie to dla obcego kota musiało brzmieć jednak dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jest kotem na pewno.
***
– Deszczowa Łapo, choć!- krzyk medyka obudził Deszczową Łapę. Kocur otworzył leniwie jedno oko. Nie zdawał sobie sprawy o co chodzi kocurowi, po prostu wstał i zaczął iść. Nauczył się, że najpierw wykonywać polecenia potem pytać. Dopiero gdy zaczęli iść w kierunku kociarni połączył fakty. Weszli do legowiska. Obserwował jak Potrójny Krok odkładał zioła i patyk na mech. Popatrzył zdziwiony na patyk, nie rozumiał po co patyk. Usłyszał pierwszy wrzask Raniuszkowego Dzioba co obudził w nim dziwne uczucie. Chciał zacząć zadawać pytania skąd kotka urodzi kociaki jednak pierwszego kociak pojawił się na świecie.
– Wyliż.- rozkazał medyk. Uczeń posłusznie podszedł i wylizywał kociaka. Uznał, że to dziwne uczucie. Taka bezradna kulka jego zdaniem.
***
W życiu każdego kota zdarzały się śmierci bliskich. Uczeń medyka przeżywał to strasznie, nie umiał się pogodzić z faktem braku jego matki w żywych. Do tego dowiedział się tego od przyjaciela, inaczej nie rozumiał tego faktu. Zgromadzenie i ćpanie na nim odbiło piętę na kocurze. Podniósł oko niechętnie, było już dawno po świcie słońca jednak po spotkaniu klanów postanowił, że może pospać. Mało pamiętał z wczorajszego dnia, tylko to, że jakaś Chmurka i Bursztyn byli jego mentorami i rodzeństwem, a Chmurka mówiła, że ładnie wyglądałby z uczniem medyka z klanu Klifu jako geje.
– Potrójny Krokuu? Możemy dziś nie mieć treningu?- mruknął cicho ziewając.- Albo co znaczy słowo gej? Bo Chmurka mówiła że ładnie byśmy ładnie wyglądali.
<Potrójny Kroku? Przepraszam że tak długo>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz