Już nie nawidziła bycia uczennicą, a szczególnie Berberysowej Bryzy.
Przypomnijmy, była uczennicą zaledwie kilka wschodów słońca. Ta niebieska durnota ciągle kazała jej chodzić w jakieś miejsca i uczyła jakiś głupich rzeczy, które nigdy nie będą przydatne, jak naprzykład włażenie na drzewa. Tak wcześniej tak bardzo ulubiona Berberysowa Bryza stała się znienawidzonym cholerstwem, które jest tylko po to żeby mu przeszkadzać. Żmija też wkońcu przestała być aż taka dupą wołową, jednak już nie raz popłakała się podczas treningu, tylko przez tą kupe futra. Nie widziała czemu akurat ona musi ja szkolić, ale wiedziała że to nie będzie przyjemnie spędzony czas. Nauka nie była dla niej, tak samo jak uważanie, więc o każdym kocie który musiałby ją szkolić tak by myślała. Dzisiaj, gdy tylko otworzyła oczy, zobaczyła ją. Żmiji już chciało się z tego powodu płakać, walać się po ziemi, ryczeć jak głupek, żeby tylko poszła.
Gdy obie na siebie spojrzały, młodsza kotka tylko chrząkneła, ocierając łapką prawie już mokre oczy.
— Dzisiaj też nie masz humoru? — Miaukneła z troską Berberysowa Bryza, jednak w jej wykrzywionym w lekki uśmiech pysku można było dostrzec zniżenie ciągłym marudzeniem swojej terminatorki. Nie ma się co dziwić, każdy by się nieco znudził bachorem ciągle ryczacym czy marudzącym gdy ty robisz wszystko najlepiej jak się da.
Przypomnijmy, była uczennicą zaledwie kilka wschodów słońca. Ta niebieska durnota ciągle kazała jej chodzić w jakieś miejsca i uczyła jakiś głupich rzeczy, które nigdy nie będą przydatne, jak naprzykład włażenie na drzewa. Tak wcześniej tak bardzo ulubiona Berberysowa Bryza stała się znienawidzonym cholerstwem, które jest tylko po to żeby mu przeszkadzać. Żmija też wkońcu przestała być aż taka dupą wołową, jednak już nie raz popłakała się podczas treningu, tylko przez tą kupe futra. Nie widziała czemu akurat ona musi ja szkolić, ale wiedziała że to nie będzie przyjemnie spędzony czas. Nauka nie była dla niej, tak samo jak uważanie, więc o każdym kocie który musiałby ją szkolić tak by myślała. Dzisiaj, gdy tylko otworzyła oczy, zobaczyła ją. Żmiji już chciało się z tego powodu płakać, walać się po ziemi, ryczeć jak głupek, żeby tylko poszła.
Gdy obie na siebie spojrzały, młodsza kotka tylko chrząkneła, ocierając łapką prawie już mokre oczy.
— Dzisiaj też nie masz humoru? — Miaukneła z troską Berberysowa Bryza, jednak w jej wykrzywionym w lekki uśmiech pysku można było dostrzec zniżenie ciągłym marudzeniem swojej terminatorki. Nie ma się co dziwić, każdy by się nieco znudził bachorem ciągle ryczacym czy marudzącym gdy ty robisz wszystko najlepiej jak się da.
<Berberysowa Bryzo? Rozumiesz coś xD? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz