Liliowy siedział lekko podenerwowany, oglądając się za tą paskudną kupą futra znaną też jako Psiankowa Łapa. Głupia założyła się z nim, że jest lepsza w kopaniu dziur od niego, a przecież powszechnie wiadomo, że psy są w tym najlepsze. Tak i też jej powiedział, choć sam jeszcze nigdy za bardzo ich nie kopał. Dwunożni rzadko kiedy dawali mu kości, a jak już to tak marne, że nie były warte zakopania. Liczył, że ten brak wprawy nie wpłynie znacząco na jego wygraną. A co jeśli tak? Na samą myśl o tym zaczął nerwowo zaczął wbijać pazury w ziemię, mając nadzieję, że nie przegra tego wyścigu. Przez te wszystkie emocję miał wrażenie, że czas się zatrzymał. Każde uderzenie serca dłużyło mu się w nieskończoność.
W końcu ile Psiankowa Łapa można polować?
Rozczarowany ślimaczym tempem przyszłej rywalki, położył uszy. W zniecierpliwieniu zaczął rozglądać się za jej liliowym futrem, które może już gdzieś się pałętało w tymczasowym obozie. Zamiast jednak tej życiowej pokraki ujrzał zmierzającego w jego stronę lidera tej bandy leśnych kotów. Uniósł zdziwiony brew, nie wiedząc czego tamten od niego chce. Kocur usiadł niedaleko niego. Położył mysz przed sobą i spojrzał w niebo, a następnie na niego. Po grzbiecie Chuderlawej Łapy przeszedł dreszcz.
Czyżby to był ich jakiś rytuał do tych całych gwiezdnych kotów?
— Więc, Chuderlawa Łapo… — zagadnął do niego w końcu lider.
Liliowy skierował w jego stronę łeb, uważnie obserwując czekoladowego kocura.
— Jak się czujesz w Klanie Burzy? Nikt ci nie dokucza, ze względu na to, że… no, wiesz, nie jesteś kotem?
Chuderlawa Łapa uśmiechnął się zadowolony. Przynajmniej Czapla Gwiazda był na tyle inteligentnym kotem, by zauważyć znaczącą różnicę pomiędzy nim, a innymi członkami klanu. Wypiął dumnie pierś i poprawił futro łapą.
— Mi? — zapytał lekko kpiąco. — Twoje szczęście, że nikt tu nie jest tak durny, by to zrobić — skłamał pewnie, wstając i przeciągając się leniwie.
Nim jednak lider zdążył otworzyć pysk, by coś powiedzieć, Psiankowa Łapa pojawiła się na horyzoncie, rozglądając się uważnie.
— Ej ty, kundlu dziwaku! — zawoła na jego widok. — Gotowy na porażkę... — urwała, widząc siedzącego obok niego lidera.
<Czapla Gwiazdo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz