Lider odwrócił się od nowego ucznia, żeby zwrócić się do świeżo upieczonego mentora, ale… nie było go.
- Iskro? ISKRO! - Muszelka rozglądała się w poszukiwaniu nadpobudliwej siostry. Jeśli to, co usłyszała było prawdą, czekoladowa miała przewalone, jeśli nie pojawi się na dzisiejszym zebraniu. A znając życie, jej siostra nie miała pojęcia, że coś takiego miało mieć miejsce. Panikując coraz bardziej, kręciła się w kółko. Iskra musiała być gdzieś niedaleko, jej zapach był bardzo intensywny! Szylkretowa wolała nawet nie myśleć, co by się stało, gdyby jej się nie udało. Poprzednia liderka w porównaniu z Horyzontem była wzorem cierpliwości i wyrozumiałości… Przełknęła ślinę, próbując pozbyć się natrętnych wizji kar, które lider może nałożyć na jej siostrę. Nie mogła do tego dopuścić. Powinna lepiej pilnować Iskry, przecież doskonale wiedziała, do czego jest zdolna.
Próbując opanować narastającą panikę, na drżących łapach biegała od drzewa do drzewa.
- Iskro? Iskro, błagam!
Podskoczyła, gdy gdzieś za nią rozległ się gwałtowny dźwięk spadania.
- Coś ty taka zestrachana, Muszelko? Jestem. - Koteczka uśmiechnęła się do siostry jak gdyby nigdy nic.
- Musimy, mianowanie! Horyzont, o nie, nie! Biegnij! - szylkretowa wyrzuciła z siebie potok losowych słów, z których Iskra zrozumiała tylko ostatnie. Ciągle się uśmiechając, rzuciła się pędem za wojowniczką.
- Tu jestem! - miauknęła. W ostatniej chwili. Lider posłał jej spojrzenie spod przymrużonych powiek, ale nic nie powiedział.
- Podejdź. - Poczekał, aż kotka się zbliży, po czym kontynuował ceremonię. - Iskro, jesteś gotowa do szkolenia własnego ucznia. Chociaż zaczynam mieć co do tego wątpliwości - mruknął pod nosem. Już głośniej dodał - Otrzymałaś od swojego mentora, Sokoła, doskonałe szkolenie i pokazałaś swoją… - tu zawahał się chwilę, po czym z westchnął. - energię i niezależność. Będziesz mentorem Koguta i mam nadzieję, że przekażesz mu całą swoją wiedzę.
Lider dotknął się nosem ze świeżo upieczonym uczniem, a klanowicze zaczęli wykrzykiwać imię jego i Gąski, jego siostry. Zanim kocurek zdążył cokolwiek zrobić, Iskra już była przy nim.
- Kogut? Jestem twoją mentorką. Znaczy, wiem, że wiesz, ale chciałam się przywitać - Uśmiechnęła się, milknąc na chwilę. - Będę najfajowszą mentorką na świecie, zobaczysz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz