Widząc wskakującego na jego łapę malca, mruknął zaskoczony. Zabrał szybko łapę, strącając z niej buraska, lecz ten zaraz to wskoczył na drugą. Chuderlawa Łapa szczerze nie miał pojęcia co teraz. Co ją zabierał i kład gdzie indziej ta mała kupa futra podążała za nią.
― Co robisz? ― warknął zdezorientowany, obserwując poczynienia malca ze skrzywieniem na pysku.
Kocurek przekręcił słodko łebek. Był nawet uroczy nawet jak na kocie szczenie.
― Bawje sje z tobą ― odrzekł Taniec z uśmiechem. ― Nje lubjsz sję bawić? ― zapytał zdziwiony.
― Oczywiście, że lubię, ale nie w jakieś marne kocie zabawy! ― stwierdził oburzony, zerkając z zaciekawieniem na malca. ― Ale jak chcesz możemy pobawić się w super fajne psie gry ― zaproponował nieco niepewnie.
Burasek zainteresowany podniósł łebek i spojrzał na ucznia Narcyzowego Pyłu. W jego zielonych ślipkach można było zauważyć głód wiedzy, który niezmiernie ucieszył Chuderlawą Łapę, choć nie zamierzał tego okazywać jakkolwiek.
― A jakje sią psje? ― zapytał zaciekawiony maluch.
Liliowy teatralnie pokręcił z zawodem.
― Naprawdę nigdy nie grałeś z rodzeństwem w aport lub przeciąganie liny? ―mruknął, spoglądając na Tańca, widząc jak ten kręci łebkiem, westchnął. ― No dobra, znaj me dobro, nauczę cię najfajniejszych psich zabaw jakie znam, jesteś gotów?
Podekscytowany burasek kiwnął łebkiem i z oczekiwaniem spoglądał na szukającego czegoś na ziemi liliowego. Uczniak spokojnym krokiem obserwował uważnie podłoże w poszukiwaniu nadającego się patyka lub kamienia. A to nie było łatwe zadanie. Musiał to być przedmiot wręcz idealny, by Taniec się nie zniechęcił i zakochał się w psich zabawach. Po trochę trwających poszukiwaniach w końcu znalazł nadający się do tego kamyk. Nie za duży, nie za mały taki w sam raz na pysk kocięcia.
― Dobra, słuchaj mały, pobawimy się właśnie w aportowanie, słuchaj uważnie, bo to nie jest łatwa gra ― zaczął poważnie Chuderlawa Łapa.
<Tańcu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz