Jeżowa Łapa ruszył z miejsca, znowu znajdując się na tyłach grupy. Czekoladowy kocur uniósł wysoko głowę, rozglądając się i węsząc. Mijały go znajome, z lekka zaskoczone pyski pobratymców, oraz co jakiś czas, drogę przemykała mu wiewiórka, za którą jednak nie mógł pogonić, będąc w podróży. Chociaż wędrówka dobiegała końca, wciąż musieli pozostawać w gotowości. O nowe tereny, mogło im przyjść zawalczyć i czy aby na pewno, okażą się być bezpieczne i upragnione?
Z myśli zmęczonego już kocurka, wyrwał co cichy szelest w pobliskich krzakach, jednak gdy spojrzał w tamtym kierunku, zauważył jedynie swoją siostrę, Rzeczną Łapę. Wzruszył ramionami, wracając do poszukiwań, tym razem kierując się na przód grupy kotów Klanu Burzy.
Tym razem rozglądanie się wokół, przyniosło pozytywne efekty i kocurek z westchnieniem pełnym ulgi, zauważył Pląsającą Łapę, Rysią Łapę, oraz ich jedyną córeczkę, kroczących równo z grupą.
- Chciałeś czegoś, kochaniutki? - spytała miło Pląsająca
Na początku chciał odpowiedzieć, ale zauważywszy, że nie ma ani Śpiewu, ani Tańca, czyli jego ulubieńców z miotów karmicielki, od razu zamknął pyszczek. Nie będzie jej stresował, że młodziki mogły się zgubić. Sam ruszył na poszukiwania.
- Cześć, Jeżowa Łapo!
Odwrócił prędko głowę, w stronę z której dosłyszał głos. Taniec podbiegł do niego, natomiast Śpiew skierował się za bratem.
- Szukałem was. Znalazłem waszych rodziców i Sikorkę. Są tam.-wskazał ogonem miejsce, z którego przyszedł, po czym uśmiechnął się do kocurków.
<Śpiew? Liczę na twoją kreatywność.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz