– No – rzucił Czapla Gwiazda, unosząc wysoko brwi. – Właśnie widzę, że ci nikt nie dokucza.
Chuderlawa Łapa rzucił liderowi zirytowane spojrzenie, jednak tuż obok pojawiła się Psiankowa Łapa.
– Dzień dobry i smacznego, Czapla Gwiazdo – miauknęła, grzecznie kiwnąwszy główką liderowi.
– Dziękuję, Psiankowa Łapo – odpowiedział jej, jednak przy okazji dokładnie zlustrował ją wzrokiem. – Na ciernie i ostry, dziecko, gdzieś ty się tak ubrudziła? Jesteś cała w ziemi. Kopałaś komuś grób?
Liliowa koteczka uśmiechnęła się w sposób, który nie wróżył nic dobrego.
– Można tak powiedzieć… – zachichotała. – Bo gdy ten świrus zobaczy, jaki piękny, cudowny i głęboki dół wykopałam moimi własnymi, kocimi łapkami, sam skona ze wstydu, a wtedy będzie go można po prostu tam zakopać… Chociaż, szkoda tak po prostu zasypać taki wspaniały dół.
– A wcale że nie, idiotko! Założę się że wygrzebałaś w ziemi taką małą dziurkę, że nawet gówna w niej nie zakopiesz – odgryzł się kotce Chuderlawa Łapa.
Czapla Gwiazda kaszlnął ostentacyjnie, mamrocząc pod nosem krótkie, ale stanowcze “Zważaj na język”. Obaj uczniowie rzucili mu nieco zmieszane spojrzenie.
– Albo pewnie znalazłaś już gotowy dół i teraz wmówisz mi, że sama go wykopałaś, oszustko – burknął kocurek.
– Jesteś ślepy? Chyba widzisz, jak wyglądam!
Uczniowie znowu zaczęli się kłócić, przy okazji rzucając wulgaryzmami, zupełnie zapominając o uwadze lidera. Ten natomiast jedynie zabrał się do jedzenia myszy, przysłuchując się tejże wymianie zdań.
– A może po prostu pójdziecie i zobaczycie ten dół, co? – mruknął, gdy skończył jeść i okazało się, że kłótnia dalej trwa.
Uczniowie przerwali w pół słowa, spoglądając to na lidera, to na siebie. Wtem Psiankowa Łapa zerwała się do biegu, pędząc w kierunku, z którego wcześniej przybyła.
– Kto ostatni przy dole ten kretyn i życiowa porażka! – rzuciła, zanim zniknęła w oddali, a Chuderlawa Łapa natychmiastowo rzucił się do pościgu.
o jejku, jacy oni są tu cudni
OdpowiedzUsuń