- Dobrze, że się znalazłaś. - uśmiechnął się delikatnie, po czym ułożył już dosyć senną głowę na łapach. Niebieska kotka skinęła jedynie głową w odpowiedzi. Koza ziewnął szeroko, próbując utrzymać powieki otwarte. - Ja chyba już odpadam.
- Hm? Już idziesz spać? - zapytała rozbawiona, spoglądając na niebo. - Jeszcze wcześnie.
- Wiem, ale to był ciężki dzień. Muszę trochę odpocząć. - Kózka ziewnął ponowie, a nie słysząc dalej głosu Mgiełki, zamknął w końcu oczy i zasnął niczym młode kocię.
***
Liliowy kocur ułożył się obok Śnieżnego Sopla, po czym delikatnie położył swoją głowę na jej już dosyć dużym brzuchu.
- Jak myślisz, dużo ich będzie? - zapytał cicho, próbując usłyszeć jakieś dźwięki. Może maluchy już się odzywają? Albo kopią? A może właśnie teraz słuchają jego głosu?
- Jeszcze nie wiem, Kózko. - zaśmiała się kotka, jak zwykle nieco nerwowo. Co się z nią działo ostatnio? Kiedy tylko próbował z nią o tym porozmawiać, Śnieżka wymyślała coraz to kolejne... wymówki? Tak wydawało się Koziej Nóżce. Miał tylko nadzieję, że wraz z końcem ciąży jej przejdzie.
- Czegoś potrzebujesz? - miauknął w końcu Kózka, podnosząc głowę. Musiał jakoś odciągnąć się niechcianych myśli. Śnieżny Sopel chwilę się zastanowiła, po czym uśmiechnęła się delikatnie.
- Mógłbyś mi przynieść coś do jedzenia? Chyba znowu jestem głodna... - powiedziała słodkim głosem. Koza skinął tylko głową i wyszedł prędko z kociarni. Skierował się do stosu z zwierzyną, jednak po drodze wpadł na Mglistą Ścieżkę, najwidoczniej przechodzącą się po obozie.
- Hej, Kozia Nóżko! Huh? Co to za mina? Śnieżka znowu ma swoje humorki? - zapytała Mgiełka, widząc zmartwioną minę liliowego bicolora.
- Nie, to nie to. - miauknął smutno kocur, kiwając głową na boki. - Martwię się o nią ostatnio...
< Mglista Ścieżko? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz