Gdy w końcu oboje wyczołgali się z bajora, wyruszyli dalej. W końcu wciąż tyle było terenu do pokazania uczennicy. Kocur oprowadzał kotkę po całym terenie, dodając krótkie zdania na temat każdego miejsca. Gdy już kończyli wyprawę, kocur zatrzymał się i spojrzał na niebo.
- Słońce niedługo zniknie za horyzontem, powinniśmy wracać - powiedział ciepło, zwracając się do uczennicy.
Kremowa zmarszczyła nosek, po czym pokiwała głową. Oba koty wróciły bezpiecznie do obozu, który powoli zaczął ukrywać się w mroku.
- Lepiej odpocznij, jutro cię obudzę, jak tylko słońce wpuści swe promienie do obozu - zamruczał, po czym sam pokierował się ku legowisku wojowników.
Przywitał się ze swoimi siostrami i zaczął myć swoje futro z błota, które tylko obciążało jego futro. Po tej długiej i ciężkiej walce z zaschniętym błotem usnął, zanim zdążył zauważyć.
- Słońce niedługo zniknie za horyzontem, powinniśmy wracać - powiedział ciepło, zwracając się do uczennicy.
Kremowa zmarszczyła nosek, po czym pokiwała głową. Oba koty wróciły bezpiecznie do obozu, który powoli zaczął ukrywać się w mroku.
- Lepiej odpocznij, jutro cię obudzę, jak tylko słońce wpuści swe promienie do obozu - zamruczał, po czym sam pokierował się ku legowisku wojowników.
Przywitał się ze swoimi siostrami i zaczął myć swoje futro z błota, które tylko obciążało jego futro. Po tej długiej i ciężkiej walce z zaschniętym błotem usnął, zanim zdążył zauważyć.
***
Minęło parę księżyców, odkąd Jaskółcza Łapa została mu przyznana na uczennicę.
- Jaskółcza Łapo, pora wstawać - szepnął do swojej uczennicy, zaglądając do legowiska uczniów.
Zapach legowiska był doprawdy nostalgiczny, tyle wydarzyło się w uczniowskim życiu Wróbelka.
Gdy oba koty były już gotowe do wyjścia, kremowa kotka zapytała.
- Pomocny Wróbelku, gdzie dokładnie idziemy?
- Och... Wybacz Jaskółcza Łapo, musiałem zapomnieć ci powiedzieć. Idziemy do Złotych Kłosów, nauczysz się dzisiaj polować - odpowiedział. - A teraz chodźmy, nie marnujmy dnia. -
W mgnieniu oka znaleźli się na Złotych Kłosach, które o tej porze roku nie bardzo pasowały do nazwy.
Kocur całą drogę tłumaczył kotce wszystko to, co mentor przekazał mu o polowaniu. Na szczęście Pole roiło się od gryzoni, więc uczennica nie będzie miała problemu ze znalezieniem ofiary. Oba koty ukucnęły, a bury dał kotce sygnał, żeby zaczęła polowanie. Kremowa powoli zaczęła zachodzić mysz od tyłu, a gdy znajdowała się jakoś długość ogona od małego gryzonia, wystrzeliła, zabijając zwierzę na miejscu. Kotka powróciła, wydając się całkiem dumna ze swojego polowania.
- Piękna zdobycz, na pewno ktoś naje się nią do syta.
<Uczennico? :3>
[303 słowa]
[przyznano 3%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz