- Nie martw się, kwiatków mi wystarczy! - Wyciągnęła zza siebie cały stos kwiatów i wskazała bratu. - Widzisz? Ja zawsze mam ich dużo! Tobie pasowałyby białe stokrotki lub rumianek i chaber oraz niezapominajki. Można dodać trochę tych twoich zielonych chwastów i będzie pięknie! - Błyskawicznie ułożyła kwiatki na rudym łebku braciszka, odsunęła się i przyjrzała uważnie. Uśmiechnęła się.
- Awwwwwwwww wiedziałam że będzie pięknie! A jak ci się podoba Poraneczku?
- Jest… ładnie - odpowiedział krótko rudzielec.
- Teraz sobie też zrobię... tylko przydałyby się jakieś różowe kwiatki, kocham połączenie różu z błękitem i bielą!
***
- Poraneeeeek… Nudzi mi się - powiedziała do brata, przeciągając się rozwalona na trawie. Akurat skończyli na dzisiaj trening i tak właściwie nie chciało jej się już trenować ale musiała sobie znaleźć jakieś zajęcie. A najlepszym sposobem na to było spytanie się o to Poranka.
- To się czymś zajmij. Na przykład… - Nie zdążył skończyć, bo nagle wpadła na pomysł.
- Wieeeeem! Pójdziemy razem na spacer. Chodź!
- No nie wiem…
- A ja wiem! No chodź! Będzie fajnie! Albo wiem. Chodźmy popatrzeć na mrówki. Mrówki są fajne. - Wybiegła na parę długości ogona z obozu i wpatrzyła się w niewielkie mrowisko. Wpatrzyła się w nie z rozdziawionym pyszczkiem. Mrówki raz wchodziły do mrowiska, raz z niego wychodziły. Widziała kątem oka jak kilka z nich coś niesie. Ciekawe co. Patrzyła się tak przez dłuższą chwilę.
- Może… Może w sumie pójdziemy na ten spacer? - W końcu przerwał ciszę Poranek.
- To może w sumie chodźmy - stwierdziła.
Wstała i w podskokach ruszyła za bratem. Wiedziała, że nie mogą odejść zbyt daleko, jako że są tylko młodymi uczniami, ale to zawsze coś. Trochę pochodzili aż w końcu zmęczyli się i wrócili na miejsce z którego przyszli i Mgiełka znowu zaczęła się nudzić. Może jednak lepiej jest w kółko trenować, w końcu wtedy się coś robi. Hmmmm. Trening. No właśnie. Ma takie jedno pytanie do Poranka.
- Braciszkuuuu… a jak to jest być uczniem medyka? - spytała się wpatrując się w brata. Sama szkoli się na zwiadowcę i raczej nie myślała, jak to by było być uczennicą medyka, ale fajnie by było wiedzieć, a że i tak jej się nudzi, to czemu by się nie spytać. Na pewno jest to choć trochę fajne, bo chyba Porankowi się podoba.
<Braciszkuuu… powiedz… :0>
[362 słowa]
[przyznano 7%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz