Mirabelka zniknęła. Tak jak Gracja. Czy potem odejdzie też Malinka? I ona? Coraz więcej czasu spędzała z tatą. Brakowało jej siostry. Robiła, co mogła, ale…
Padał śnieg. Wszystkie zapachy Mirabelki zamaskował biały puch. Przez te ciągłe wyprawy w zimnie Migotka nabawiła się kaszlu. Nie było czasu, żeby pójść z tym do Witki. Musiała znaleźć Mirabelkę. Wyruszać znowu na patrol poszukiwawczy? Bez sensu, przed chwilą była. Opuściła głowę i poszła do Agresta. Otarła się o jego ciepły bok na przywitanie.
- Tatusiu… Znajdź Mirabelkę, proszę. - Zamknęła oczka i pozwoliła, aby łapy taty ją objęły.
- Zrobię co w mojej mocy, malutka - powiedział po chwili. Migotka podziękowała i zaniosła się kaszlem. Wróciła na polanę i wyczyściła futro. Znowu zaczęła kaszleć. Opłacało się iść z tym do Witki? W Porze Nagich Drzew było mało ziół, dlaczego mają być wykorzystywane na nią, a nie na kogoś innego? Nagle Migotka przeraziła się, że zginie, więc szybko poszła do medyczki i wzięła potrzebne zioła. Miała nadzieję, że Mirabelka była ostatnia. Że żaden bliski jej kot nie ucieknie z Owocowego Lasu.
Padał śnieg. Wszystkie zapachy Mirabelki zamaskował biały puch. Przez te ciągłe wyprawy w zimnie Migotka nabawiła się kaszlu. Nie było czasu, żeby pójść z tym do Witki. Musiała znaleźć Mirabelkę. Wyruszać znowu na patrol poszukiwawczy? Bez sensu, przed chwilą była. Opuściła głowę i poszła do Agresta. Otarła się o jego ciepły bok na przywitanie.
- Tatusiu… Znajdź Mirabelkę, proszę. - Zamknęła oczka i pozwoliła, aby łapy taty ją objęły.
- Zrobię co w mojej mocy, malutka - powiedział po chwili. Migotka podziękowała i zaniosła się kaszlem. Wróciła na polanę i wyczyściła futro. Znowu zaczęła kaszleć. Opłacało się iść z tym do Witki? W Porze Nagich Drzew było mało ziół, dlaczego mają być wykorzystywane na nią, a nie na kogoś innego? Nagle Migotka przeraziła się, że zginie, więc szybko poszła do medyczki i wzięła potrzebne zioła. Miała nadzieję, że Mirabelka była ostatnia. Że żaden bliski jej kot nie ucieknie z Owocowego Lasu.
***
Tata. Zniknął! Czuła się, jakby ktoś wrzucił ją do lodowatej wody. Nie czuła smutku, raczej… strach. Przerażenie. Teraz nadejdzie kolej na nią lub na Kruchą, albo na Malinkę. Na jej rodzinę ktoś rzucił klątwę. Prowadziła różne patrole poszukiwawcze, ale wiedziała, że na nic się nie zdadzą. Tata odszedł tak jak Gracja. Tak jak Mirabelka. Poczuła się bezsilna. Klanie Gwiazdy, gdzie jesteś?
[wyleczona: Migotka]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz