Kotka siedziała w żłobku wszystkie koty już dawno wstały lecz ona cały czas leżała.
- Po co? Po co mnie uratowali? Mogłam zginąć... co jeśli jestem tylko problemem? - Zastanawiała się Lasek.
Tortie pokręciła energicznie głową chcąc wyrzucić te myśli, na jej twarzy pojawił się uśmiech, dzisiaj chciała się pobawić z rodzeństwem albo po prostu z nimi być.
Koteczka spojrzała się pytająco na białą karmicielkę po czym Świetlista dusza tylko przytaknęła.
Lasek w podskokach wyszła ze żłobka obejrzała się i zobaczyła rodzeństwo.
Podeszła do rodzeństwa a raczej do czyszczącej się Tafli i zamyślonego Kuriozum.
- Cześć! - krzyknęła czekoladowa wysoko podnosząc ogon.
- Hej - odmiauknęła Tafla uśmiechając się, trochę później przywitał się kocurek jakby nieprzytomny.
- Chcecie pobawić się w chowanego? - zapytała tortie przestępując z łapy na łapę.
- Możemy - odpowiedziała kotka a dymny czekoladowy tylko kiwnął głową na potwierdzenie.
Pomarańczowe oczy kotki wędrowały z siostry do brata i z powrotem.
- Kto szuka? - Zapytała się energicznie brudna kotka.
- Ty- miauknęli wspólnie Kuriozum i Tafla, Lasek westchnęła, odwróciła się i zaczęła liczyć, po skończeniu kotka wyruszyła na poszukiwania oczywiście nie za daleko żłobka.
Lasek przyłożyła pyszczek do ziemi starając się wyczuć jakiś zapach, poczuła na pewno zapach kocurka pochodzący za ściany żłobka.
- Naprawdę? Schował się w żłobku?-z zażenowaniem kotka weszła do kociarni, z początku nie widziała nigdzie brata ale nagle za królową dostrzegła ogonek z białą końcówką.
- Mam cię! - miauknęła kotka stojąc przy wejściu.
- No nie! - oburzony kocurek wyszedł za białej kotki, razem poszli na poszukiwania siostry, w sumie to łatwo ją znaleźli bo ukryła się za kamieniem obok żłobka.
- Kuriozum, teraz ty szukasz - miauknęły kotki.
- Ehhh... no dobra - mruknął kocurek i zaczął liczyć.
Lasek chciała znaleźć jakąś dobrą kryjówkę więc pobiegła, nagle kotka poczuła ból w łapie... Potknęła się!
Czekoladowa zaczęła upadać, poczuła czyjeś futro lecz to nie był nikt z rodzeństwa, kotka wywaliła się na wojowniczkę, tortie lekko się odsunęła.
- P-przepraszam... To było niechcący - miauknęła przepraszająco Lasek.
<Cisowa Kołysanko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz