*Skip po zaległościach*
– Dasz radę Bażancia Łapo, nie poddawaj się. – mruknął do kocura. Nie chciałby bury się poddał za szybko, nie, gdy szło mu coraz lepiej. Też nie miał zamiaru przerywać treningu walki tylko przez to, że upadła uczniowi nadzieja. Musiał tylko mu odbudować ją. – Jak patrzysz mi na bark, to spodziewam się, że tutaj zaatakujesz, patrz mi w lewy bark, a atakuj w prawy. Rozumiesz o co chodzi?
– Dasz radę Bażancia Łapo, nie poddawaj się. – mruknął do kocura. Nie chciałby bury się poddał za szybko, nie, gdy szło mu coraz lepiej. Też nie miał zamiaru przerywać treningu walki tylko przez to, że upadła uczniowi nadzieja. Musiał tylko mu odbudować ją. – Jak patrzysz mi na bark, to spodziewam się, że tutaj zaatakujesz, patrz mi w lewy bark, a atakuj w prawy. Rozumiesz o co chodzi?
– Tak, jak chce zaatakować się w łapę przednią, to muszę patrzeć w tylną albo w drugą? – spytał się pręgowany klasycznie młodszy kocur.
– Czyli teorię rozumiesz, spróbuj w praktyce bez pośpiechu. Mamy cały dzień. – Ugiął łapy, czekając na atak, chciałby drugi nauczył się walki. Polowanie szło mu dobrze, jednak walczenie nie szło tak prosto. Po kolejnych kilku próbach uczniowi powoli zaczęło się udawać. Duma napawała zielonookiego, lubił młodego i chciałby miał już imię wojownika jak on czy masa innych kotów.
***
Wrócił brudny i zmęczony do obozu, trening trwał dość długo i gdy skończyli, to słońce już powoli zachodziło. Urok pory opadających liści. Nie udało im się nic złapać, gdy wracali, Zbożowe Pole rozejrzał się podczas powrotu, czy nic nie było czuć w powietrzu, jednak nie miał siły wykonać reszty czynności.
– Możesz odpocząć, wykonałeś dobrą robotę dzisiaj. – pochwalił ucznia. Należało mu się, więc postanowił to zrobić, nie chwalił go bardzo często, ale zdarzało się. Gdy pomarańczowooki odszedł rozejrzał się, czy ma do kogo podejść, nie widziało mu się spędzić resztę dnia na myciu się w samotności. Zauważył siedzącego Jabłkową Bryzę i nie kręciła się obok niego Orzechowy Zmierzch co było rzadkością. Podszedł sprawnie do pointa.
– Co u ciebie? – Przywitał się. Kiedyś rozmawiali więcej, ale obecnie ich kontakt trochę zanikł.
– Nie najgorzej. – odpowiedział wojownik.
– Dumny jesteś z Rudzik owej Pieśni i Zanikająca Łapa? Nie martwisz się o tego drugiego, że nie skończy treningu wystarczająco szybko?
<Jabłkowa Bryza?>
<Jabłkowa Bryza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz