*ło jeny, dawno temu*
- Wiaterku! - na kolejny krzyk matki szylkretka przewróciła oczami.
Koteczka po raz ostatni spojrzała na jej przyrodnie kuzynostwo; po czym odwróciła się do Słonecznej Myśli.
- No idę! - wrzasnęła, ostentacyjnie wytykając język.
Koteczka po raz ostatni spojrzała na jej przyrodnie kuzynostwo; po czym odwróciła się do Słonecznej Myśli.
- No idę! - wrzasnęła, ostentacyjnie wytykając język.
*skip do czasu bycia uczniem w Klanie Burzy*
- Choć już! Wychodzimy na patrol! - zawołał ją Bycza Szarża, a dymna kotka strzepnęła uszami.
Wstała ze swojego posłania i przeciągnęła się po dobrze przespanej nocy.
- Idę! - wrzasnęła, wybiegła z legowiska i stanęła obok mentora.
Czarny kocur przejechał wzrokiem po reszcie kotów przydzielonych mu na patrol.
- Idziesz dzisiaj dzisiaj z Szumiącym Wzgórzem i Jelenim Kopytkiem, pamiętaj. A nie sama. - warknął w jej kierunku - Masz trzymać się nas. Idziemy.
I z tymi słowami parol wyszedł z obozu. Wietrzna Łapa prychnęła pod nosem i dołączyła do mentora.
- Mogę zapolować? Nie jadłam od wczoraj. - zapytała, potrząsając krótkim ogonkiem.
Starszy wojownik rzucił jej poirytowane spojrzenie.
- Nie teraz - odparł jej oschle - Później zjesz. Teraz sprawdzamy granicę z Klanem Wilka.
Czarno-ruda westchnęła cicho, po czym odeszła kawałek dalej. Nie miała pojęcia czemu Bycza Szarża nie pozwolił jej czegoś upolować, i czemu mówił o granicy z Klanem Wilka. Przecież byli od niej jeszcze daleko.
Uczennica zapatrzała się w las, znajdujący się gdzieś tam na linii horyzontu. Zastanawiała się, jak żyje się jej rodzinie. Czy rozpaczali za nią? Martwili się? Ale jednak, nie obchodziło jej to za bardzo. Ważne było tylko jej życie, tu i teraz.
O ojcu nie wiedziała teraz kompletnie nic, tak samo jak o Wróblowym Skrzydle. Nie wiedziała nic o Padającej czy Wierzbowej Łapie, o reszcie swoich przyszywanych kuzynów oraz o Jastrzębim Podmuchu. Jastrzębi Podmuch... Wietrzna Łapa pamiętała ich ostatnią rozmowę, która była też ich pierwszą. Nie znała ciotki. Nie znała nikogo ze swojej rodziny. Nawet nie wiedziała czy jeszcze żyją.
- Wietrzna Łapo! Co ci mówiłem, wracaj! - z zamyślenia wyrwał ją wściekły głos Byczej Szarży.
Szylkretowa kotka rzuciła ostatnie spojrzenie na las, po czym odwróciła się i włócząc łapami, wróciła na wrzosowiska.
Żegnaj, ciociu [*]
Wstała ze swojego posłania i przeciągnęła się po dobrze przespanej nocy.
- Idę! - wrzasnęła, wybiegła z legowiska i stanęła obok mentora.
Czarny kocur przejechał wzrokiem po reszcie kotów przydzielonych mu na patrol.
- Idziesz dzisiaj dzisiaj z Szumiącym Wzgórzem i Jelenim Kopytkiem, pamiętaj. A nie sama. - warknął w jej kierunku - Masz trzymać się nas. Idziemy.
I z tymi słowami parol wyszedł z obozu. Wietrzna Łapa prychnęła pod nosem i dołączyła do mentora.
- Mogę zapolować? Nie jadłam od wczoraj. - zapytała, potrząsając krótkim ogonkiem.
Starszy wojownik rzucił jej poirytowane spojrzenie.
- Nie teraz - odparł jej oschle - Później zjesz. Teraz sprawdzamy granicę z Klanem Wilka.
Czarno-ruda westchnęła cicho, po czym odeszła kawałek dalej. Nie miała pojęcia czemu Bycza Szarża nie pozwolił jej czegoś upolować, i czemu mówił o granicy z Klanem Wilka. Przecież byli od niej jeszcze daleko.
Uczennica zapatrzała się w las, znajdujący się gdzieś tam na linii horyzontu. Zastanawiała się, jak żyje się jej rodzinie. Czy rozpaczali za nią? Martwili się? Ale jednak, nie obchodziło jej to za bardzo. Ważne było tylko jej życie, tu i teraz.
O ojcu nie wiedziała teraz kompletnie nic, tak samo jak o Wróblowym Skrzydle. Nie wiedziała nic o Padającej czy Wierzbowej Łapie, o reszcie swoich przyszywanych kuzynów oraz o Jastrzębim Podmuchu. Jastrzębi Podmuch... Wietrzna Łapa pamiętała ich ostatnią rozmowę, która była też ich pierwszą. Nie znała ciotki. Nie znała nikogo ze swojej rodziny. Nawet nie wiedziała czy jeszcze żyją.
- Wietrzna Łapo! Co ci mówiłem, wracaj! - z zamyślenia wyrwał ją wściekły głos Byczej Szarży.
Szylkretowa kotka rzuciła ostatnie spojrzenie na las, po czym odwróciła się i włócząc łapami, wróciła na wrzosowiska.
Żegnaj, ciociu [*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz