Usłyszawszy odgłosy zamętu w swoim legowisku, oderwał się od stosu ziół i poszedł sprawdzić, któż raczył go odwiedzić i w jakim celu do niego przyszedł. Widok małej, kremowej koteczki, lekko go zaskoczył, bo kocięta zazwyczaj nie przychodziły tu same i to z własnej woli.
Niektóre wręcz wydawały się przerażone tym miejscem, bo nieraz ktoś zastraszał je niesmacznymi ziołami, które będą musiały zjeść, jeśli nie zadbają o swoje zdrowie i będą chore.
- Nie, dlaczego miałoby mi się tu nudzić? – spytał zdziwiony.
- Bo siedzisz tu całymi dniami, podczas gdy inni mogą biegać, polować i walczyć za klan! – odparła dumnie. – Ja chcę taka być. Będę najlepszym wojownikiem, jakiego mógł widzieć ten las – stwierdziła hardo, rozglądając się po legowisku i krzywiąc na widok wszelkiego zielska. – A to śmierdzi…
- Kwestia przyzwyczajenia, zapachy ziół są ważne. Poza tym, nie jestem tu zamknięty, mogę swobodnie wychodzić, nawet poza obóz. Ten stos medykamentów sam się nie uzupełnia – westchnął. – Też muszę chodzić po lesie i zbierać na bieżąco brakujące rośliny. Zawsze zabieram ze sobą któregoś z wojowników do pomocy. Jak będziesz dorosła, to i ty będziesz mogła mi czasem pomóc. W lesie potrzebna mi asekuracja – przyznał, uśmiechając się łagodnie.
Młoda wydawała się cały czas nieprzekonana, przekrzywiając łebek na bok i mrużąc oczy.
- To i tak o wiele nudniejsze, niż bycie wojownikiem – stwierdziła.
- Mnie nigdy do tego nie ciągnęło. Moim powołaniem było szkolenie się na medyka i służenie klanowi w inny sposób. Walka może wydawać ci się ekscytująca, ale jeśli zostaniesz zraniona, to właśnie uzdrowiciel pomoże wrócić ci do pełni sił – wyjaśnił. – Jeśli mogę spytać, jak masz na imię? Przepraszam, ale nie jestem w stanie skojarzyć, czy kiedykolwiek słyszałem, jak się nazywasz.
- Ryś – odparła krótko. – Skoro bycie medykiem jest dla ciebie takie ciekawe, to dlaczego jesteś tu sam? Nie powinieneś mieć ucznia albo coś? – zapytała zainteresowana.
- Nie każdego do tego ciągnie - oznajmił spokojnym głosem, cierpliwie odpowiadając na pytania kociaka. – Czasami ktoś odkrywa swoje powołanie, podczas szkolenia się na wojownika. Bywa, że ktoś zmienia profesje w dosyć późnym wieku. Zazwyczaj to znak od Klanu Gwiazdy – dodał. – Chciałabyś coś jeszcze wiedzieć? Myślę, że mam czas i mogę zaspokoić twoją ciekawość.
<Ryś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz