— Byłam w Klanie Klifu spotkać się z moim prawdziwym bratem oraz poznać ojca. Trochę się tam zasiedziałam to fakt, ale nauczyłam się różnych nowych rzeczy! I właściwie było tak super, chociaż Lisia Gwiazda chyba miał mnie dość...Ale trudno, jako lider musi znosić innych, inaczej mu skopię futro. Bo wiesz mam zamiar ich jeszcze odwiedzić, ale nie martw się, jestem wierna Klanowi Burzy! — oznajmiła z lekkim uśmiechem liliowa koteczka.
— W porządku, rozumiem. Nie martw się, nic się nie stało, ale nie znikaj zbyt często, każdy o ciebie się martwi i tęskni — stwierdziła zastępczyni Brzoskwiniowej Gwiazdy z delikatnym uśmiechem.
— Ta, szczególnie pewnie Wilk.
— Och daj spokój, wiem, że za sobą nie przepadacie, ale...
— To nie tak, że nie przepadamy za sobą. Po prostu on jest dziwny i niebezpieczny! Zaatakował mnie w końcu! Nie chcę by komuś zrobił krzywdę, dlatego będę miała go na oku. No, ale to nie ważne! Lepiej powiedz gdzieś ty byłaś pani zastępco?!
— Umm to nie ważne, wiesz takie tam sprawy i w ogóle...— Mruknęła Błękitna Cętka, lekko zmieszana pytaniem młodej wojowniczki.
— Och jasne, jasne! Rozumiem, wszystko rozumiem. Masz szczęście, że to ja cię zauważyłam, bo pewnie inni by nie było tak wyrozumiali i ciągle by cię pytali, gdzie byłaś, że byś musiała odpowiedzieć w końcu. Ale spokojnie ja nie z takich, w końcu jak będziesz chciała to powiesz, a jak nie to trudno. W ogóle muszę już lecieć! Bo mogę już iść, co nie?
— Tak, oczywiście — kiwnęła głową z delikatnym uśmiechem Błękitna Cętka, obserwując jak Niezapominajkowa Łapa pobiegła do legowiska uczniów, wręcz skacząc na swoich łapkach.
— W porządku, rozumiem. Nie martw się, nic się nie stało, ale nie znikaj zbyt często, każdy o ciebie się martwi i tęskni — stwierdziła zastępczyni Brzoskwiniowej Gwiazdy z delikatnym uśmiechem.
— Ta, szczególnie pewnie Wilk.
— Och daj spokój, wiem, że za sobą nie przepadacie, ale...
— To nie tak, że nie przepadamy za sobą. Po prostu on jest dziwny i niebezpieczny! Zaatakował mnie w końcu! Nie chcę by komuś zrobił krzywdę, dlatego będę miała go na oku. No, ale to nie ważne! Lepiej powiedz gdzieś ty byłaś pani zastępco?!
— Umm to nie ważne, wiesz takie tam sprawy i w ogóle...— Mruknęła Błękitna Cętka, lekko zmieszana pytaniem młodej wojowniczki.
— Och jasne, jasne! Rozumiem, wszystko rozumiem. Masz szczęście, że to ja cię zauważyłam, bo pewnie inni by nie było tak wyrozumiali i ciągle by cię pytali, gdzie byłaś, że byś musiała odpowiedzieć w końcu. Ale spokojnie ja nie z takich, w końcu jak będziesz chciała to powiesz, a jak nie to trudno. W ogóle muszę już lecieć! Bo mogę już iść, co nie?
— Tak, oczywiście — kiwnęła głową z delikatnym uśmiechem Błękitna Cętka, obserwując jak Niezapominajkowa Łapa pobiegła do legowiska uczniów, wręcz skacząc na swoich łapkach.
~*~
Minęło trochę czasu od mianowania wnuczki Ciernistej Gwiazdy na Niezapominajkowy Szlak.
Kotka ostatnimi czasami była strasznie zalatana. Szczególnie, że jeszcze miała karę, ale w końcu znalazła czas, by spędzić trochę go z zastępczynią Klanu Burzy. Gdy ją znalazła w obozie z uśmiechem usiadła koło niej.
— Hej! Co porabiasz? Coś fascynującego? Mogę z tobą? Na pewno jako zastępczyni robisz coś czadowego! O albo chodźmy na polowanie albo spacer albo...Hymm jest tyle rzeczy, które możemy zrobić!
<Błękit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz