Cień manewrował pomiędzy skalnymi zwisami. Stawał się mniejszy i większy co ruch, zdawał się kpić ze słabego w ciemnościach wzroku kotki. Serce przyspieszało wraz z każdym powiększeniem się tajemniczej istoty.
- No co ty Siewka. - Głos siostry dotarł do niej za grzbietu.
Przeniosła przerażone spojrzenie na kotkę. Znów ją przyłapała. Na jej pokraczności. Totalnej bezradności. Miała zamiar znów naskarżyć mamie? Skuliła się w kłębek, starając się ukryć przed całym złem. Kremowa westchnęła i usiadła obok niej. Lecz w pewnej odległości. Pewnie się jej brzydziła.
- To tylko jaszczurka. Widzisz? - Wskazała jej łapką na małą istotkę.
Siewka niepewnie zbliżyła się do gada, który na jej widok zaczął uciekać.
- Ona się boi ciebie bardziej - odparła z dumą siostra, zadowolona ze swojej wiedzy. - Nie możesz się tak wszystkiego bać, bo w końcu przestraszysz się własnego cienia.
Kotka położyła uszy, przyjmując pogardę. Nie była jak Jaskółka. Pewna siebie, grzeczna i odważna. Nie była tak idealna jak kremowa. Zakłopotany ogonek zaczął jeździć po ziemi. Na pewno nią gardziła. Że ma takiego ciumoka jako rodzeństwo.
- Jak chcesz... - zaczęła tajemniczo Jaskółka, podchodząc do siostry. - Mogę cię nauczyć. Nie bać się wszystkiego. Ale...
Siewka zerknęła na nią z nadzieją.
Naprawdę mogła ją tego nauczyć?
- Ale musisz się mnie słuchać. Wszystko, co powiem. Całkowicie wszystko. Rozumiesz?
Szylkretka pokiwała niepewnie łebkiem.
- No co ty Siewka. - Głos siostry dotarł do niej za grzbietu.
Przeniosła przerażone spojrzenie na kotkę. Znów ją przyłapała. Na jej pokraczności. Totalnej bezradności. Miała zamiar znów naskarżyć mamie? Skuliła się w kłębek, starając się ukryć przed całym złem. Kremowa westchnęła i usiadła obok niej. Lecz w pewnej odległości. Pewnie się jej brzydziła.
- To tylko jaszczurka. Widzisz? - Wskazała jej łapką na małą istotkę.
Siewka niepewnie zbliżyła się do gada, który na jej widok zaczął uciekać.
- Ona się boi ciebie bardziej - odparła z dumą siostra, zadowolona ze swojej wiedzy. - Nie możesz się tak wszystkiego bać, bo w końcu przestraszysz się własnego cienia.
Kotka położyła uszy, przyjmując pogardę. Nie była jak Jaskółka. Pewna siebie, grzeczna i odważna. Nie była tak idealna jak kremowa. Zakłopotany ogonek zaczął jeździć po ziemi. Na pewno nią gardziła. Że ma takiego ciumoka jako rodzeństwo.
- Jak chcesz... - zaczęła tajemniczo Jaskółka, podchodząc do siostry. - Mogę cię nauczyć. Nie bać się wszystkiego. Ale...
Siewka zerknęła na nią z nadzieją.
Naprawdę mogła ją tego nauczyć?
- Ale musisz się mnie słuchać. Wszystko, co powiem. Całkowicie wszystko. Rozumiesz?
Szylkretka pokiwała niepewnie łebkiem.
<Jaskółka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz