*Czas wojny*
Bury popatrzył na kociaka, który wbijał swoje pazury w jego łapę, nie rozumiał co się dzieje. Nie wiedział, czy walnąć kociaka, czy poprosić go kulturalnie by zszedł z jego łapy. Druga opcja wydawała się bezpieczniejsza by matka kociaka za chwilę go nie zlała, wyskakując z boku, widząc, że jej kociak uciekł, że żłobka. Skrzywił się, czując ból w łapie.
– Maluchu, możesz zejść z mojej łapy? Jesteś za młody by walczyć, a ja w mojej wielkości i mądrości uważam, że powinieneś iść do żłobka do mamy, bo inaczej zginiesz. – mruknął, próbując nie dodawać swoich chamskim komentarzy.
– Nie rozkazuj mi durny nociaku! – powiedział walecznie i kontynuował wcześniejszą czynność. Zbożowe Pole był bliski walnięciu go by sobie poszedł jednak wziął głęboki wdech, akcje ze zgromadzeń nauczyły go, że bezpieczniej zawsze przemyśleć swoje zachowanie czego często nie robił. Podniósł swoją łapę do góry i zaczął ją machać, by point z niej spadł. Po chwili kociak odczepił się. Jednak nie na długo, bo znowu liliowy atakował jego łapę. Pisnął cicho z bólu, jednak bolało go.
– Odczep się! Boli mnie głupku. – powiedział wkurzony.
– Walczę! Nie poddam się, jak jakiś słabiak! – Waleczność kociaka była ogromna. Coraz bardziej wojownik chciał go walnąć, kodeks go trzymałby tego nie robić. Słysząc słowa kota pomyślał chwilę, czy nie ma kogoś na myśli.
– Masz kogoś na myśli niby?!
– Ciebie. – warknął. Bury wziął kociaka za kark i go podniósł. Jego cierpliwość była już bardzo mała. Fałszywy wyrywał się jednak starszy nie myślałby puścić go. – Zostaw mnie gamoniu!
Dopiero po chwili go zostawił.
– Dasz mi spokój? Atakujesz moja łapy bez powodu! Ja tylko bronię imienia klanu! A ty powinieneś siedzieć w żłobku. – warknął. – Matka cię nie pilnuje? Albo ojciec? Może masz dwie matki to je poproś o opiekę, a jak dwóch ojców to też. Nigdy bym nie pozwoliłby kociak walczył, a jestem okropną niańką.
– Po pierwsze, rybojadzie, to nie jestem kociakiem, żeby siedzieć w żłobku! Nikt cię nie nauczył odróżniać?! – Wydarł się, jeżąc sierść. – Odwal się ode mnie! Nie jestem bachorem, żeby nie móc walczyć na wojnie! Jeszcze ci kurwa dokopię!
Zbożowe Pole popatrzył zdziwiony na młodszego. Nie spodziewał się takich słów po tak młodym kocie. On nawet tak nie mówił codziennie.
– Wyrażaj się ładniej, w końcu ja jestem starszy! No, mogę w sumie ciebie bronić, bo jesteś młodszy i nieporadny, a kodeks nakazuje mi tego. Znaczy co ja gadam.- Popatrzył na swoje łapy. Już nie wiedział co gadał.
<Fałszywy? Zboże to już sam nie wie co gada>
Zboże włączył system niańki 👀
OdpowiedzUsuń